To zeznania jednego z nich rzucają nowe światło na dramatyczne wydarzenia sprzed tygodnia. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, złożył je pacjent przebywający na sali razem z 45-latkiem. Wynika z nich, że mężczyzna był przypięty pasami czy też przywiązany do łóżka. Z pomocą zapalniczki chciał się oswobodzić, bezskutecznie. Niestety od niewielkiego płomienia zajęła się pościel, później materac i dalej łóżko. To tłumaczyłoby skalę obrażeń poszkodowanego i konieczność przewiezienia do Centrum w Łęcznej.
Jak informował nas jeszcze we wtorek szef Centrum, prof. Jerzy Strużyna:
Stan pacjenta był ciężki, doznał oparzeń dróg oddechowych i powłok ciała. Dzień później mężczyzna zmarł.
(...)
Najnowszy numer Wspólnoty już w Twoim punkcie sprzedaży.