reklama

Dawydzik: Był delikatny smaczek

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: GRZEGORZ SIEROCKI

Dawydzik: Był delikatny smaczek - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportDawydzik: Był delikatny smaczek

ROZMOWA Z Dawidem Dawydzikiem, obrotowym Azotom
Był delikatny smaczek

 

Mecz z Zagłębiem to wydarzenie bardziej emocjonalne niż z Wybrzeżem czy MMTS-em Kwidzyn?

- Chciałbym powiedzieć, że taki, jak każdy inny, jednak nie. Chciałem, by mój nowy klub zwyciężył. Był taki delikatny smaczek, bo jeszcze kilka miesięcy temu mieszkałem i grałem na chwałę ekipy z Lubina.

W barwach Zagłębia zostałeś zauważony przez selekcjonera i otrzymałeś powołanie...

- Dokładnie, chociaż liczy się przede wszystkim własna ciężka praca. W Lubinie spędziłem dwa lata. Właśnie tam zaczynałem grę w PGNiG Superlidze. Mieliśmy młody i waleczny zespół. Do tego mieliśmy świetnego i ambitnego szkoleniowca - Bartłomieja Jaszkę.

Dzisiaj Zagłębie udowodniło, że jest waleczną ekipą, nawet bez ciebie i Kuby Morynia...

- Zgadza się. Przestrzegałem kolegów przed tym, że rywale, dopóki będą mieli szansę, będą wierzyć w swój sukces. Długo im to wychodziło. Gdyby nie nasza słaba skuteczność w pierwszej połowie, losy meczu mogłyby się rozstrzygnąć dużo wcześniej.

We środę zmierzycie się z Grupą Azoty Tarnów...

- Graliśmy z nimi przed sezonem. Wygraliśmy bardzo wysoko. Sparingi to inna bajka niż liga. Do przerwy było już 20:6. Jestem pewny, że teraz będzie trudniej.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE