Zespół z Drzewc wystąpił w roli gospodarzy na obiekcie miejskim, na którym spotkania rozgrywa drugoligowa Wisła Grupa Azoty Puławy. Już teraz wiadomo, że spodziewana jest ponadprzeciętna publiczność. Jednym z tych, dla których to miejsce jest wyjątkowe jest Adrian Dudkowski, czyli wychowanek klubu z Puław.
ROZMOWA Z Adrianem Dudkowskim, pomocnikiem Cisowianki Drzewce
Po wygraną w dobrym stylu na pięknym obiekcie
Ile minęło od momentu, kiedy ostatnio postawiłeś na murawie stadionu w Puławach?
- Dokładnie pamiętam dzień kiedy ostatni raz zagrałem na tym stadionie. 15 lipca 2020 roku. Dlaczego tak pamiętam datę? Ponieważ na tym meczu zerwałem więzadła w kostce. Był to ostatni sparing przed startem sezonu. Grałem wtedy w Powiślaku Końskowola.
Chyba głupio pytać. Fajnie będzie zagrać w tym miejscu?
- Wszyscy cieszymy się, że będziemy mogli zagrać na tak ładnym obiekcie.
Wszystko ładnie, ale trzeba wygrać. Zrobicie to?
- Nie ma innego wyjścia, jak wygrana w dobrym stylu. Boisko będzie pozwalało na grę w piłkę, co dla naszej drużyny jest dużym plusem.
Frekwencja. Coś słychać. Idzie trochę ludzi?
- Z tego co słyszałem, wiele ludzi interesuje się tym niedzielnym wydarzeniem. Zainteresowanie jest bardzo dużo. Pogoda ma być świetna. Myślę, że frekwencja zaskoczy wiele osób, które będą obserwowały ten mecz.
Liderem czwartej ligi jest Janowianka Janów Lubelski. "Odjechała" na tyle, by wygrać rozgrywki?
- Ich przewaga to siedem punktów. Do rozegrania pozostało 14 kolejek. Chyba trochę za wcześnie, żeby mówić, że ktoś odjechał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.