Były wspólne śpiewy, świece dymne, fajerwerki. Lał się szampan. Do Żyrzyna zawitało ponad setka kibiców z Kurowa. Wszyscy mieli okazję, by cieszyć się z dużego wyniku klubu. Dokładnie o godz. 17:35 goście wyszli na prowadzenie. Po strzale w słupek Karola Głowackiego z dobitką pospieszył Mateusz Bieniek, który głową pokonał Bartłomieja Pecio. W ostatnich fragmentach kropkę nad "i" postawił Kacper Rukasz. Po rzucie rożnym gracz Garbarni przechwycił piłkę i trafił do pustej bramki, gdyż bramkarz miejscowych poszedł w pole karne przeciwników.
- Bardzo się cieszymy, że mamy już awans. Oczekiwanie było męczące. Łatwo nie było. Żyrzyniak postawił wysokie warunki. Najważniejsze, że w końcówce przechyliliśmy szalę na swoją korzyść. Sezon jeszcze trwa, ale my już zaczynamy pracę przed następnymi rozgrywkami - mówi Robert Mirosław. Szkoleniowiec kurowian w samej końcówce pojawił się na boisku, wchodząc z ławki wraz z Maciejem Wiejakiem, czyli prezesem klubu.
Żyrzyniak Żyrzyn - Garbarnia Kurów 0:2 (0:0)
Bramki: Bieniek 80`, K. Rukasz 90`.
Żyrzyniak: Pecio -Jastrzębski, Wiak, Kowalczyk (80` Zając), Sułek, T. Kamola, Wiejak (65` Wanicki), Witosław, Wawer, Goluch, Mikos.
Garbarnia: Baran - Sieklicki (90` Wiejak), Stasiak, S. Zlot, Kusyk, Michalski, Głowacki, Promis (90` Mirosław), Stelmach (59` K. Rukasz), M. Zlot, Bieniek (85` Gotowała).