- Zbieraliśmy finanse dla małego Frania - syna naszego kolegi z drużyny. To dzielny młody strażak, który cierpi na rzadką chorobę adrenoleukodystrofię - mówi Wojciech Wiak, jeden z organizatorów.
Swoją obecnością zawody zaszczycili: Dariusz Górski - syn legendarnego trenera Kazimierza, Jerzy Kraska - złoty medalista Igrzysk Olimpijskich w Monachium w piłce nożnej oraz jeden z najskuteczniejszych napastników w historii Ekstraklasy - Piotr Reiss.
Równocześnie z emocjami na boisku przy przystani można było skosztować lokalnych potraw. Każdy chętnie wrzucał złotówki do specjalnych puszek przygotowanych na tą okazję. Odbyły się licytacje cennych przedmiotów. Największą wartość osiągnęła piłka z podpisami piłkarzy Legii Warszawa. Wylicytował ją Krzysztof Dębski z zespołu Wisły Puławy i z uśmiechem na twarzy wpłacił 1250 zł. Ponadto swoich nabywców znalazły: koszulka Łukasza Teodorczyka, piłka Azotów Puławy, dwie bluzy Reprezentacji Pisarzy Polskich, trykoty Wisły i Azotów.
- WYNIKI SPOTKAŃ GRUPOWYCH
- Polska - Chemik 2:0
- Lotnicy - Plener 1:4
- Wisła - Orlik 3:4
- Równe - Kazimierz 0:5
- Polska - Lotnicy 3:0
- Chemik - Plener 2:1
- Wisła - Równe 11:0
- Orlik - Kazimerz 2:3
- Polska - Plener 1:2
- Chemik - Lotnicy 3:3
- Wisła - Kazimierz 2:0
- Orlik - Równe 8:1
- MECZ O III MIEJSCE
- Polska - Kazimierz 7:1
- MECZ O I MIEJSCE
- Wisła - Plener 1:1, k. 4:3
Organizatorzy nagrodzili wyróżniających się zawodników. Najlepszym strzelcem został Karol Gołębiowski (Wisła Puławy), zaś najlepszym bramkarzem Marcin Pawlik (Reprezentacja Polskich Pisarzy).
Rozmowa z Piotrem Reissem, byłym napastnikiem Lecha Poznań
Kazimierz jest magiczny
Jak to się stało, że zagrałeś w turnieju w Kazimierzu Dolnym?
- Wystąpiłem w Reprezentacji Polskich Pisarzy na zaproszenie Zbyszka Masternaka. Zadzwonił, odpowiadał mi termin, więc wsiadłem w samochód i przyjechałem specjalnie z Poznania. Zachęcił mnie fakt, że gramy turniej w szczytnym celu.
Która to Twoja wizyta w miejscowości nad Wisłą?
- Jestem po raz pierwszy w Kazimierzu. To piękne miasto, magiczne. Dzień przed zawodami siedząc w pensjonacie zastanawiałem się, że wszyscy jeżdżą po świecie, a nie widzą piękna w swoim kraju. Mamy piękne miejsca, a jednym z nich jest Kazimierz. Przede mną wyjazd w Bieszczady, gdzie jeszcze nie stanęła moja stopa.
Gdzie nocowałeś?
- W pensjonacie obok kościoła. Klimatyczne miejsce, rodzinna atmosfera.
Dlaczego na licytacji nie pojawiła się żadna Twoja pamiątka?
- Z prostej przyczyny, zapomniałem włożyć do auta. Obiecuję, że po przyjeździe do domu spakuję paczkę i wyślę swoją koszulkę. Proszę obserwować strony internetowe. Niedługo pojawi się mój trykot, który będzie można wylicytować.
Rozmowa z Dariuszem Górskim, synem legendarnego trenera Kazimierza
Wyjątkowe miejsce
Syn Kazimierza Górskiego w Kazimierzy Dolnym. Fajne zestawienie?
- Dokładnie. Mam sentyment do tego miejsca, ludzi, imprezy, która odbywa się piąty raz. Zawody nazwane są imieniem mojego ojca, więc jestem zobligowany, by tutaj być. Trzeba wspomnieć o władzach Kazimierza i Macieju Polkowskim. Były redaktor Przeglądu Sportowego połączył przyjemne z pożytecznym.
Tata także miał sentyment do Kazimierza?
- Dokładnie. Wielokrotnie pojawiał się w tym miejscu, gdy prowadził Lubliniankę Lublin. Później również odwiedzał Kazimierz. Lubił tu przebywać. To miejsce go przyciągało. Malownicze krajobrazy. Pamiętam mecz reprezentacji Kazimierza z Orłami Górskiego. Było pięknie. Obecnie czcimy pamięć taty i co roku spotykamy się w wyjątkowym miejscu.
W domu Górskich piłka nożna była na pierwszym miejscu?
- Tata zostawiał wszystkie sprawy związane z futbolem w szatni. Gdy przekraczał próg domu, liczyła się rodzina. To była nasza "twierdza", miejsce odpoczynku.