Nadzieje dał kurowianom Przemysław Figiel. "Harry" wykończył zespołową akcję i centrę najlepszego asystenta w drużynie Kacpra Rukasza. Bliźniaczą okazję zamieniliśmy na gola w meczu z Tęczą Bełżyce. - Teraz "Harry" trafił i w doliczonym czasie dał mi piłkę, której grzechem byłoby nie wykończyć. Głową zapewniłem nam remis, ale słowa uznania należą się wszystkim. A nade mną ktoś czuwa z góry - mówi 46-letni Robert Mirosław.
Szkoleniowiec Garbarni jest zadowolony ze swoich zawodników, chociaż... - W przerwie padły bardzo mocne słowa. Inny mieliśmy plan, a robiliśmy coś innego na boisku. Męska rozmowa podziałała - dodaje.
W sobotę o godz. 11 Garbarnia zmierzy się z Mazowszem Stężyca. W ostatniej ekipie ligi doszło do zmiany trenera. Marcina Gajdzińskiego zastąpił duet: Tomasz Sikora i Marcin Utnicki. - Powalczymy. Takie mecze musimy wygrywać. Przy okazji pozdrawiam działaczy i kibiców z Gołębia. Dostałem propozycję kontraktu, ale zawodniczego - śmieje się popularny "Siwy".
Ruch Ryki - Garbarnia Kurów 2:0 (2:2)
Bramki: Cieślak 40` Gransztof 45` - Figiel 52`, Mirosław 90+5`.
Garbarnia: Baran – M. Zlot, Kusyk, S. Zlot (46` Michalski), K. Rukasz (90` Wiejak), Wolszczak (84` Mirosław), Promis, Dajos (80` Lubisz), Sadurski (89` Dziak), Figiel, Stelmach.
Żółte kartki: Mirosław, Mirosław, Stelmach.