Jankowski: Jestem bardzo dumny z Tolka

Opublikowano:
Autor:

Jankowski: Jestem bardzo dumny z Tolka - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport ROZMOWA Z Mateuszem Jankowskim, obrotowym Gwardii Opole i byłym graczem Azotów

ROZMOWA Z Mateuszem Jankowskim, obrotowym Gwardii Opole i byłym graczem Azotów

Jestem bardzo dumny z Tolka

Tak miało być?

- Ambicją i wolą walki po raz kolejny udowodniliśmy, że możemy przenosić góry. Stało się. Jestem bardzo szczęśliwy, bo ktoś kiedyś skreślił mnie w Azotach. Dzisiaj pokazałem, razem z drużyną, że niesłusznie.

Możemy zdradzić słowa, które powiedziałeś w wywiadzie przed dwumeczem?

- Oczywiście. Pamiętam jak tobie mówiłem: wygramy w Puławach i poprawimy przed własną publicznością. Byłem o tym przekonany. Cały zespół oddał serce. Przyznam, że rewanż był dużo cięższy niż pierwsze spotkanie. Nawet gdy przegrywaliśmy różnicą dwóch goli, nie pozwoliliśmy przeciwnikom złapać wiatru w żagle. Było na styku, ale to rywali musieli, a my robiliśmy swoje.

Antoni Łangowski...

- Tolek jest w tym momencie najbardziej zmieszanym człowiekiem w Polsce. Pamiętajmy, że takie jest życie sportowca. Czasami tak się losy układają, że trzeba walczyć przeciwko swojej przyszłej drużynie. Dla niego było to wyjątkowy mecz. Zapewne z tyłu głowy miał to, że jeśli Gwardia wygra to on w przyszłym sezonie nie zagra w europejskich pucharach. Należą mu się wielkie brawa. Rzucił sześć goli, walnie przyczyniając się do naszego awansu do półfinału. Jestem z niego bardzo dumny.

Po raz kolejny udowodniliście, że Gwardia to przede wszystkim team spirit...

- Dokładnie. Śmiechem żartem, ale jak ktoś spojrzy na nasz zespół to biegają w nim i rzucają bramki mali chłopcy. Nikt z nas nie płacze, że mamy kontuzjowanych zawodników. Kamil Mokrzki nie gra od kilku miesięcy. To samo tyczy się Wiktora Kawki. Antek Łangowski nie występował przez trzy miesiące ze względu na operację. Nie płakaliśmy tylko graliśmy z wiarą, że możemy namieszać w tej lidze. Udowodniliśmy? Udowodniliśmy.

Dlaczego Azoty odpadły z walki o medal?

- Nie interesuje mnie to w tym momencie. Zastanawiałbym się nad tym pięć lat temu. Nie lubię jak ktoś przedwcześnie kogoś skreśla. Tak było w moim przypadku. Udowodniłem, że niektórzy ludzie z Puław się pomylili. Zawsze będę trzymał kciuki za Azoty. Mimo wszystko miło wspominam czas spędzony w mieście nad Wisłą.

Przed wami mecze z Vive...

- To melodia przyszłości. Dzisiaj każdy zasłużył na sok z procentem. Niby każdy z nami się liczył, ale nikt nie spodziewał się, że wejdziemy do "czwórki". Jeszcze raz powtórzę. Wiara czyni cuda i może przenosić góry.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE