Niespełna 30-letni puławianin zmierzył się z Kacprem Bróździakiem, który miał identyczny bilans, czyli cztery wygrane i jedną porażkę. Siwiec od początku dyktował warunki w walce. - Spełniłem swoje założenia. Głowa zagrała. Walczyłem spokojnie. Byłem przygotowany na każdą sytuację. Cieszę się, bo wykonałem game plan w stu procentach. Nie było podpalania się i niepotrzebnych ataków. Sądziłem, że więcej powalczymy w stójce - mówi zawodnik Sportowych Puław i Margi Margi Submission Fighting Gym Radom.
Siwiec triumfował w drugiej rundzie poprzez duszenie zza pleców. Rywal z Mighty Bulls Gdynia musiał się poddać. - Jestem zadowolony ze swojego zwycięstwa i przede wszystkim z postawy. Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali i mi kibicowali - dodaje fighter, który jest pracownikiem Państwowej Straży Pożarnej w Puławach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.