ROZMOWA Z Jackiem Magnuszewskim, trenerem Wisły Puławy
Król niech będzie przykładem
Fajnie mieć już na zajęciach trzech zawodników, którzy związali się z klubem i przynajmniej jednego, który zapewne w najbliższych dniach dołączy do ekipy?
- Oczywiście, ale to pokłosie naszej długiej pracy po sezonie. Cieszę się, że mam ich od początku przygotowań i możemy skupić się na pracy, nie robiąc castingów na szeroką skalę.
Trener Orląt Rafał Borysiuk czuje się jak po wizycie u stomatologa. Przyznał, że odejście Macieja Wojczuka i Rafała Kiczuka to tak, jakby stracił dwa bardzo ważne zęby w jamie ustnej...
- Takie jest życie. Wartość Maćka i Rafała zweryfikuje boisko. Wiadomo, że byli wyróżniającymi się graczami Orląt. Mam nadzieję, że będzie podobnie w Wiśle. Nie zawsze każdy gracz potrafi się zaaklimatyzować i grać na miarę swoich umiejętności. Liczę na nich. Obaj są młodzi, a zarazem z dużą ilością występów i doświadczeniem zdobytym na trzecioligowych boiskach i wyższych.
Dawno nie było w zespole braci rodzonych...
- Mieliśmy Krystiana Putona, a teraz dołączył do niego i do nas młodszy Włodzimierz. Znam tego zawodnika nie od dzisiaj. Wspólnie pracowaliśmy w Radomiaku Radom. Jestem przekonany, że da nam odpowiednią jakość. Jest bardzo pracowitym zawodnikiem, poukładanym. Będzie rywalizował o środek pola. Michał Kobiałka będzie miał poważnego konkurenta. Walka o pierwszy skład zawsze wychodzi na korzyść. Nie będzie bólu głowy, na kogo postawić.
Jak duże szanse na załapanie się do zespołu ma Marcin Pigiel?
- Marcin to młody zawodnik i podobnie jak Wojczuk Puton i Kiczuk ograny na odpowiednim poziomie. Ma niezłe CV. Pigiel to nie gracz, którego wzięliśmy, by sprawdzać, a z nim się związać. Znam jego jakość. Może grać jako lewy obrońca lub pomocnik. Ma dobre dośrodkowanie. Liczę, że niebawem oficjalnie zostanie graczem Wisły.
Wśród testowanych jest również młodzież...
- Przyglądamy się młodym zawodnikom z naszego regionu. Grali w zespołach młodzieżowych przy ekipach z Ekstraklasy. Zgłosili się do nas, chcą się sprawdzić. Cieszę się, że jesteśmy takim miejscem, do którego lgnął piłkarze. Przykładem niech będzie Michał Król. Przyszedł do nas przed rokiem. Okrzepł, rozwinął się i podpisał umowę z pierwszoligowymi Wigrami Suwałki.
Pojawią się kolejni zawodnicy, by się testować?
- Raczej nie. Jeśli po kogoś sięgniemy, to będzie to zawodnik bez sprawdzania. Mamy jedno wolne miejsce.
W pierwszym tygodniu piłkarze przeszli testy. Jak wypadły?
- Mam teraz czas na analizę mocy, szybkości i wytrzymałości. Wykonywał je Mateusz Kozieł, który sprawował pieczę nad prawidłowym przebiegiem egzaminów.
Czyli wykonywał je były gracz Wisły...
- Z Mateuszem współpracowałem już w Radomiaku Radom. Był asystentem i trenerem przygotowania motorycznego. Ma w CV pracę w Widzewie Łódź, a obecnie pracuje indywidualnie z zawodnikami.
WYWIAD PRZEPROWADZONY PO PIERWSZYCH ZAJĘCIACH