ROZMOWA ZE Sławomirem Majakiem, trenerem KSZO
Wisła - śpiący rycerz
Punkt cieszyć?
- Oczywiście. To dobry wynik uzyskany w Puławach. Gospodarze mogą czuć niedosyt. Pierwsza połowa toczyła się pod dyktando Wisły. Może nie mieli wielu sytuacji, ale mieli dużą przewagę optyczną. Zmusili nas do obrony i zdołali dopiąć swego.
A później?
- Gra zaczęła się wyrównywać. Ostatnie pół godziny to dobry okres gry mojego zespołu. Mieliśmy "setkę", ale nie zdołaliśmy jej wykorzystać. Dopiero w końcówce wyrównaliśmy. Mamy punkt. Cały czas zdobyliśmy ich za mało, jeśli chcemy patrzeć w górę tabeli.
Wisła wciąż nie wykorzystuje swojego potencjału?
- Dokładnie. To taki śpiący rycerz. To, co oglądałem i dzisiaj zaprezentowali, nie widziałem zespołu, który lepiej operuje piłką. Brakuje u nich konsekwencji.