ROZMOWA ZE Zbigniewem Markuszewskim, trenerem Azotów Puławy
Chcemy przejść Gwardię
No i zaczynamy walkę o medale...
- W poprzednim sezonie również spotykaliśmy się z Gwardią w walce o medale. Także w tym roku jesteśmy w stanie pokonać Gwardię. Jesteśmy przygotowani, by walczyć o najwyższe cele. Jesteśmy świadomi, że to będą trudne mecze. Czekamy na graczy, którzy są na kadrze. Będziemy walczyli o awans.
W rundzie zasadniczej dwukrotnie wygraliście z opolanami, chociaż rywale zajęli czwartą pozycję, a Azoty piątą na koniec...
- Takie są fakty. Nikt nie był zadowolony z naszej lokaty. Każdy z nas spodziewał się lepszego wyniku. Mamy dwa mecze i Gwardia jest w nieco lepszej sytuacji, gdyż rewanż zagrają przed własną publicznością. Nie patrzymy na to. Naszym celem jest triumf w dwumeczu i półfinał.
Czego i kogo możemy się najbardziej obawiać?
- Nie odkryję Ameryki, jeśli wspomnę o bramkarzu reprezentacji Polski - Adamie Malcherze. W wielu spotkaniach bronił wyśmienicie. Spisuje się wyśmienicie. Gwardia miała również Przemka Zadurę czy Antoniego Łangowskiego, który w przyszłym sezonie będzie graczem Azotów. Ciekawym zawodnikiem na prawym skrzydle jest Patryk Mauer oraz doświadczeni obrotowi. Gwardia to zespół budowany systematycznie, konsekwentnie.
Właśnie Łangowski. Jest w dziwnej sytuacji...
- Tak zdarzało się wielokrotnie, że gracz miał podpisaną umowę z nowym klubem i walczył przeciwko niemu. "Tolek" to profesjonalista i w tym momencie gra na chwałę Gwardii.