Zespół Bartosza Kleszczyńskiego grał w kategorii dzieci urodzonych w 2013 roku. Poradził sobie wyśmienicie. Łucja Kowalik i spółka wygrali: 3:0 z Suduva Mariampole z Łotwy, 3:1 z APN Hattrick, 4:2 z Pasją Hajnówka oraz 6:0 z Falconem Sokółka. Jedyną porażkę 4:5 ponieśli z Akademią Młodego Piłkarza Białystok.
Puławianie mierzyli się na obiekcie miejskim, gdzie swoje mecze rozgrywa w Ekstraklasie miejscowa Jagiellonia. - Moi podopieczni udowodnili, że trening i ciężka praca daje owoce. Dla tych pięcio- i sześciolatków to przygoda na całe życie. Pamiętajmy, że oni dopiero zaczynają swoją drogę z piłką przy nodze. Jako akademia pokazaliśmy, że umiemy dobrze szkolić dzieci i zarażać je do futbolu. Mam nadzieję, że na całe życie - mówi Bartosz Kleszczyński.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że wynik jest ważny, jednak nie najważniejszy. - Graliśmy po 13 minut. Szansę otrzymywał każdy. Pół meczu grał jeden skład, a następnie wchodzili kolejni i nie ustępowali swoim kolegom i koleżankom - dodaje. W całym turnieju wystąpiło około 900 zawodników.