Co robili 21-latkowie na zajęcia reprezentacji, która występuje w Mistrzostwach Świata do lat 20, które właśnie odbywają się w Polsce? Dlaczego ćwiczyli w jednym zespole z Juanem Camilo Hernandezem, który jako pierwszy Kolumbijczyk zdobył bramki na Camp Nou i Estadio Santiago Bernabeu w barwach Huescy przeciwko FC Barcelonie i Realowi Madryt?
- Otrzymałem telefon od asystenta Roberta Złotnika - Piotra Grabarza, a Krystian bodaj od pomocnika Jacka Magnuszewskiego - Marcina Popławskiego z nieoczekiwaną propozycją. Zgodziliśmy się bez chwili wahania. Dwóch zawodników z reprezentacji Kolumbii doznało kontuzji i potrzebne było zastępstwo na treningu. Nie każdy może trenować z niemal rówieśnikami z zespołu, który gra w mistrzostwach - mówi Szymanek.
Jak przyznaje, było to bardzo duże przeżycie. Pracowali przez półtorej godziny ze świetną drużyną. - To była czysta przyjemność, a zarazem piękne wspomnienie, które pozostanie do końca życia. Poziom indywidualnego wyszkolenia poszczególnych zawodników był bardzo wysoki, ale moim zdaniem, wraz z Krystianem nie odstawaliśmy poziomem od reszty zawodników - dodaje.
Trening rozpoczął się od rozgrzewki. Później zespół został podzielony na dwie grupy, które grały w "dziadka". Na koniec zawodnicy Wisły II wzięli udział w grach zadaniowych. - Z komunikacją nie było najłatwiej. Przed zajęciami rozmawialiśmy z trenerami Kolumbii po angielsku, lecz później selekcjoner tłumaczył wszystkie ćwiczenia w języku hiszpańskim. Trudno było zrozumieć słowa, lecz piłka nożna to przede wszystkim zachowania na boisku i szybko załapaliśmy, o co chodzi w danych zadaniach - mówi Szymanek.
21-latek nie ukrywa, że udział w treningu był czystą przyjemnością. - Będę śledzić wyniki reprezentacji oraz poszczególnych "kolegów". Już dzisiaj potrafią bardzo dużo. Będę im kibicował. Wierzę, że któryś z nich zostanie gwiazdą futbolu i zagra w jednym z topowych klubów w Europie. Będę miał satysfakcję, że kiedyś podałem mu piłkę czy go minąłem na boisku w Puławach - kończy ze śmiechem.