reklama

Oko: Marzenia się spełniają

Opublikowano:
Autor:

Oko: Marzenia się spełniają - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportOko: Marzenia się spełniają

ROZMOWA Z Wiktorią Oko, zawodniczką Wisły Puławy

Marzenia się spełniają

Nie ma co ukrywać, ale byłaś faworytką do złota...

- Przed startem miałam luz w głowie, ale po otrzymaniu żółtej kartki w eliminacjach było już trochę nerwowo. Miałam ostatnią szansę. Musiałam bardzo uważać, żeby nie powtórzyć tego, na szczęście obyło się bez powtórki. Przybiegłam na metę pierwsza, chociaż wynik średnio mnie zadowolił, bo liczyłam na o wiele lepszy rezultat. Wiedziałam, że było mnie na to stać.

Ale w finale...

- Pozbierałam się, wyczyściłam głowę i do najważniejszego biegu podeszłam z luźnym nastawieniem. Wiedziałam, że jestem mocna, więc wystarczyło to pokazać. Jak widać po wyniku - pokazałam. Z dużą przewagą wpadłam na metę. Wynik jest jak najbardziej zadowalający. Fakt, byłam faworytką i liczyłam tylko na złoto. Nie brałam pod uwagę innego koloru medalu.

Komu dedykujesz złoto?

- Mojemu trenerowi Sławomirowi Muratowi, który poświęcił mi dużo swojego czasu, przychodząc na treningi. Był ogromnym wsparciem w ostatnim czasie. Dziękuje również rodzicom, którzy wspierają mnie na każdym kroku, mojemu sponsorowi Grupa Azoty Puławy S.A. oraz klubowi Wisła Puławy. Dzięki nim mogłam swobodnie jeździć na obozy, na których przyszykowałam tak dobrą formę.

Jakie masz plany?

- Przede mną obóz w górach, który ma przyszykować nas do startów w sezonie letnim. Najbliższe zawody odbędą się w maju.

Jak zaczęła się twoja przygoda z bieganiem?

- Mój wuefista Marek Karolik zabrał mnie na zawody uliczne w Puławach. Biegłam na 900 metrów i zajęłam drugie miejsce. Wówczas trener Murat zaproponował mi treningi w Wiśle.

Przyjęłaś propozycję?

- Długo się wahałam, aż wreszcie pojawiłam się na pierwszych zajęciach. Wcześniej rekreacyjnie grałam w piłkę nożną i w siatkówkę. Postanowiłam spróbować czegoś innego. Było warto.

Sądziłaś, że będziesz w tym miejscu, w którym jesteś obecnie?

- Nigdy bym tak nie pomyślała. Bardzo dziękuje panu Karolikowi. Zapewne bez jego pomocy nie zaczęłabym trenować. Rozwinęłam się bardzo szybko i cały czas idę do przodu. Jest progres, co mnie bardzo cieszy.

No i zostałaś mistrzynią...

- Na początku trenowania marzyłam o medalu mistrzostw Polski. Aktualnie nie wyobrażam sobie zawodów bez miejsca na podium. Jak widać, marzenia się spełniają.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE