ROZMOWA Z Mateuszem Olszakiem, byłym napastnikiem Wisły Puławy
Momenty pozostają do końca życia
Czy mecz z Wisłą to dla ciebie ważne wydarzenie w sezonie, czy mecz jak każdy inny?
- Uważam, że to będzie bardzo ciężkie spotkanie. Wisła ma solidną ekipę i wiem, że trzeba będzie mocno przeanalizować rywala, aby niczym nas nie zaskoczył. Dla nas każdy kolejny mecz jest ważny.
Wiadomo, że pochodzisz z Gołębia i właśnie z Hetmana, przez Orły i Wisłę, startowałeś w dorosły świat....
- Bardzo dużo czasu spędziłem w tym klubie. Wraz z drużyną udało się zrobić historyczny awans do pierwszej ligi. Takie momenty pozostają w pamięci do końca życia.
Czy w Puławach przy okazji meczu rewanżowego pojawisz się wcześniej, żeby wpaść do rodziców w Gołębiu?
- W sobotę zagramy u siebie, czyli w Zamościu. W rundzie rewanżowej z pewnością przed meczem z Wisłą pojawię się w domu rodzinnym. W wolnym czasie lubię tam przyjeżdżać i odpoczywać w gronie najbliższych.
Gdyby udało się strzelić gola, będzie "jazda na klacie" czy umiarkowana radość?
- Gdybym strzelił gola, na pewno wymyśliłbym specjalną "cieszynkę". Wychodzę z założenia, że najważniejsze będzie zwycięstwo.