ROZMOWA Z Kamilem Piotrowskim, obrońcą Powiślaka Końskowola
Każdy był bardzo głodny ligowych zmagań
Kiedy dowiedzieliście się, że treningi zostały zawieszone?
- W okolicach środy i czwartku. Każdy czuł, że liga i treningi będą odwołane. Wszyscy czekaliśmy na oficjalną informację, która przyszła w piątek rano.
To była dobra decyzja?
- Uważam, że dobra. Zdrowie i bezpieczeństwo jest najważniejsze i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ligę można przesunąć o dwa czy trzy tygodnie, ewentualnie do chwili, w której wszystko się uspokoi. Gdybyśmy zaczęli rozgrywki, byłoby większe prawdopodobieństwo zachorowania, a nie chodzi tutaj tylko o nas, ale również o naszych bliskich.
Zagrałbyś w weekend, gdyby liga miała grać?
- Wiadomo, że bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale w przypadku, gdyby PZPN nie zawiesiłby rozgrywek, zagrałbym. Myślę, że działacze mają na uwadze nasze bezpieczeństwo i ta decyzja była na pewno przemyślana.
Jak sądzisz, kiedy możecie wybiec na boisko?
- Liczę, że liga wróci jak najszybciej. Każdy z nas przygotowywał się od blisko trzech miesięcy, a teraz musimy siedzieć w domach i nie mamy możliwości trenowania. Ten fakt boli najbardziej, bo każdy był bardzo głodny ligowych zmagań.
Najgorsze prognozy mówią, iż nie będzie kontynuacji rozgrywek. Wierzysz w takie rozwiązanie?
- Oczywiście, taką sytuację też sobie wyobrażam, ale nie chciałbym, aby do niej doszło. W Anglii planują już przypisać mistrzostwo Liverpoolowi i zakończyć rozgrywki. Myślę, że my również na ewentualne postępowanie musimy być gotowi. Mam nadzieję jednak, że jak najszybciej wrócimy do treningów, a obecne niebezpieczeństwo minie.
Czy stosujesz się do zaleceń i siedzisz w domu?
- Zalecenia podane przez rząd wiele osób traktuje z dystansem i ich nie przestrzega. Ja natomiast jestem świadomy zagrożenia, które opanowało już cały świat i staram się nie wychodzić z domu i nie mieć kontaktu z osobami spoza mojej rodziny. Apeluję również szczególnie do młodzieży, o przestrzeganie zasad, jakie wytoczyły przed nami władze. To od nas, młodych zależy czas, w jakim rozprawimy się z wirusem i wrócimy do normalnego funkcjonowania. Nie wykorzystujmy tego czasu do spędzania go ze znajomymi, a na odpoczynek i regenerację w domu. Chciałbym, aby każdy miał świadomość, że swoją nieumyślnością, może narazić siebie samego, ale także swoich bliskich. Pamiętajmy o tym i nie bagatelizujmy tego problemu.