ROZMOWA Z Pawłem Podsiadło, rozgrywającym Azotów Puławy
Wynik indywidualny jest drugorzędny
Jak podsumujesz spotkanie?
- Pierwsza połowa była w miarę wyrównana. Po przerwie lepiej stanęliśmy w obronie i utrzymaliśmy prowadzenie do końca.
Jesteś zadowolony z postawy Pawła Podsiadło?
- Jestem zadowolony z gry wszystkich zawodników. Piłka ręczna jest dyscypliną drużynową i w pojedynkę nie da się nic zrobić. Cieszę się, że zagraliśmy kolektywnie i oby tak było w każdym spotkaniu.
Ale z pewnością cieszy skuteczność?
- Zawsze powtarzam, że to zasługa całego zespołu. Teraz ja rzuciłem najwięcej, a w następnym spotkaniu może być ktoś inny. Oczywiście gole cieszą, ale to drugorzędna sprawa. Celem numer jeden jest triumf drużyny.
Kiedy ostatnio zdobyłeś 12 goli?
- We Francji się zdarzyło, a w Polsce? (chwila namysłu - przyp. red.) Jak dobrze sobie przypominam, to grając jeszcze w barwach zespołu z Kielc. Tak, był taki mecz. Nie pamiętam nawet z jakim przeciwnikiem.
Nie ma co ukrywać, że MMTS bez Rosiaka i Pereta to dużo słabszy zespół?
- Nie patrzymy tak na przeciwnika. Rywal postawił ciężkie warunki. Nas interesowała nasza postawa. Problemy przeciwników są ich zmartwieniem. Nie naszym.
Przed wami Zagłębie...
- Walczymy o pełną pulę i to u siebie. Chcemy zrobić z naszego parkietu taką twierdzę nie do zdobycia.