Przed tygodniem gracze Radosława Muszyńskiego przegrali 1:2 z Motorem II Lublin. - Byliśmy równorzędnym przeciwnikiem dla Motoru. Żałujemy końcówki spotkania, bo remis bardzo by ich nie skrzywdził. Popełniliśmy kosztowne dwa błędy, które rywale wykorzystali i dlatego dopisali trzy punkty - mówi Radosław Kursa.
33-latek wraz z kolegami już w sobotę zmierzą się ze Świdniczanką Świdnik. - Podchodzimy do tematu jak do okazji na rozegranie fajnych zawodów. Nie ma tu żadnego dreszczyka emocji ani specjalnej mobilizacji. Mamy plan na cały sezon i chcemy grać dobrze w każdym spotkaniu - dodaje obrońca Powiślaka, który przyszedł do drużyny ze Świdniczanki.
Szkoleniowiec będzie miał do dyspozycji niemal pełną kadrę. - Trener musi zdecydować, kogo pośle w bój. Do środka pola brany pod uwagę będzie już Paweł Koska, który zmagał się z urazem jeszcze okresu przygotowawczego - mówi.
- Gramy ze Świdniczanką, która ostatnio reprezentowałem. Sporo wiem na ich temat, aczkolwiek drużyna została zupełnie przebudowana. Postaram się pomóc trenerowi przed meczem, choć w tej lidze wszyscy znają się jak "łyse konie". Zapraszamy na to spotkanie, bo przyjeżdża do nas faworyt do awansu, a my postaramy się mu troszkę przeszkodzić - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.