reklama

Pozytywne przetarcie

Opublikowano:
Autor:

Pozytywne przetarcie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportWisła Puławy przegrała w finale Pucharu Polski na szczeblu okręgowym z Motorem Lublin. Podopieczni Jacka Magnuszewskiego musieli uznać wyższość rywali po serii rzutów karnych.

Zbyt bojaźliwie

Puławianie w pierwszych fragmentach jakby przestraszyli się dużo bardziej doświadczonego rywala. Motor przejął inicjatywę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Arkadiusz Maksymiuk stracił piłkę w środku boiska, co wykorzystali goście. Grzegorz Bonin z prawej strony dograł do Tomasza Brzyskiego, a najbardziej doświadczony gracz lublinian nie miał problemów z pokonaniem Pawła Sochy.

Minęło kilka minut, a Motor podwyższył. Z dobrej strony pokazał się były zawodnik Wisły Konrad Nowak. "Nowy" idealnym podaniem obsłużył Kamila Poźniaka, który wpakował piłkę do siatki.

Inny zespół

Druga część wyglądała zupełnie inaczej. Wisła z dwoma zmianami w składzie rozpoczęła znakomicie. Jeszcze strzał Łukasza Kacprzyckiego z bliska złapał Adrian Olszewski, jednak chwilę później musiał wyciągać piłkę z siatki. "Mały" asystował, a wracający do gry po kontuzji mięśnia Szymon Stanisławski "krzyżakiem" dał nadzieje naszym. Nie minęła minuta, a Wisła remisowała! Ponownie "Stasiek" wystąpił w roli głównej i uderzeniem obok bramkarza Motoru zdobył swojego drugiego gola tego dnia.

Tylko żółta?

W 52. minucie Brzyski brutalnie sfaulował Kacprzyckiego. Co więcej, chciał siłowo wyjaśnić nieporozumienie. Powstało niesamowite zamieszanie, w którym wzięli udział niemal wszyscy zawodnicy obu ekip. "Brzytwa" został ukarany żółtą kartką, a powinien opuścić plac gry. Co więcej, byłoby mu to na rękę, gdyż tego samego dnia był zaproszony na wesele, na które dotarł z dużym opóźnieniem.

Były szanse

Po przerwie gra Wisły mogła się podobać. Gracze Magnuszewskiego radzili sobie z Motorem. Grali nieszablonowo, stwarzając sobie kolejne szanse. Blisko szczęścia był Krystian Puton. W słupek uderzył Stanisławski. Z drugiej strony groźnie z rzutu wolnego strzelał Brzyski. Mecz mógł skończyć Michał Paluch, lecz dwukrotnie fatalnie spudłował. W drugiej z sytuacji nie trafił do pustej bramki, chociaż sędzia odgwizdał spalonego.

Karne

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia. W pierwszej części dodatkowego czasu bardzo blisko szczęścia był debiutujący w zespole Michał Zuber. W odpowiedzi strzelał Brzyski i Pajnowski. Seria rzutów karnych okazała się szczęśliwa dla gości. Bohaterem został Adrian Olszewski, który zatrzymał Arkadiusza Maksymiuka, Mateusza Pielacha i Krystiana Żelisko. Motor awansował do kolejnej rundy.

 

 

Wisła Puławy - Motor Lublin 2:2 (0:2), k. 1:3

Bramki: Stanisławski 49`, 50` - Brzyski 21`, Poźniak 31`.

Wisła: Socha - Król, Pielach, Poznański, Litwiniuk (46` Barański), Maksymiuk, Kobiałka (90` Popiołek), Zmorzyński (46`Zuber), Kacprzycki, Puton, Stanisławski (97` Żelisko).

Motor: Olszewski - Pajnowski, Waleńcik, Ranko, Gałecki, Cichocki (79` Pożak), Bonin (88` Kamiński), Brzyski, Poźniak, Nowak (65` Michota), Majewski (56` Paluch).

Żółte kartki: Kacprzycki, Pielach - Brzyski, Michota.

Sędziował: Iwanowicz (Kraśnik).

Widzów: 550.

 

 

SERIA RZUTÓW KARNYCH

1:0 Puton

1:1 Brzyski

1:1 Maksymiuk (obroniony)

1:2 Poźniak

1:2 Pielach (obroniony)

1:3 Kamiński

1:3 Żelisko (obroniony)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE