reklama

Puton: Rodzina amuletem

Opublikowano:
Autor:

Puton: Rodzina amuletem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPrzed nami rozmowa z Krystianem Putonem po meczu z Sokołem. Wydawało się, że kolejny mecz dojdzie do skutku...

ROZMOWA Z Krystianem Putonem, pomocnikiem Wisły Puławy

Rodzina amuletem

Jak podsumujesz spotkanie?

- To były wymęczone trzy punkty. Za nami ciężki mecz, w którym bardzo długo graliśmy w defensywie. Nie umieliśmy utrzymać się przy piłce.

To trochę niepokojące...

- Z jednej strony takie były założenia, żeby zejść niżej, skontrować ich i wypunktować, ale tego nie udało się zrobić. Do końca musieliśmy drżeć o dobry wynik.

Początek był zupełnie inny...

- Do 25. minuty kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń, często uruchamiając nasze boczne strefy. Pojawiło się kilka dośrodkowań. Powinniśmy tak grać, a oddaliśmy inicjatywę przeciwnikom.

Zwycięzców się nie sądzi...

- Wiedzieliśmy, że początek będzie ciężki. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będziemy musieli wyjść na boisko i wymęczyć trzy punkty.

Przed wami Chełmianka...

- Nie możemy zlekceważyć przeciwnika, który miał swoje problemy w tym okresie zimowym. Wbrew pozorom, mecze z takimi zespołami są trudne. Z pewnością nie będzie łatwo, jak większość może sobie myśleć.

Komu dedykujesz bramki?

- Całej rodzinie, która była na meczu.

Czyli kto?

- Starszy brat Dawid, rodzice, brat cioteczny oraz kolega.

Strzeliłeś gola. Może są amuletem?

- Oby. Jeśli mam strzelać i zapewniać komplet punktów, niech przyjeżdżają na każde starcie. Zapraszam.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE