- Mieliśmy przewagę, ale co z tego. Runda zaczęła się dla nas fatalnie. Nie umieliśmy wykorzystać sytuacji z pierwszej połowy, a później goście zrobili użytego z naszego błędu. Możemy mieć pretensje tylko do siebie - mówi Robert Mirosław, opiekun Garbarni.
Jedyny gol padł po nieco ponad godzinie gry. Adam Skulimowski oddał strzał z 20 metrów. Bramkarz zdołał go odbić, ale ten sam zawodnik pospieszył z dobitką. - Byliśmy bardzo dobrze zorganizowani w defensywie. Chłopcy odwalili kawał dobrej roboty. Na boisku zostawili serce, a to zaprocentowało dobrym wynikiem. Mam nadzieję, że znakomite otwarcie da nam "kopa" na całą rundę - mówi Michał Pyśniak, trener Wawelu, który jest kontuzjowany, a jego miejsce między słupkami zajął Maciej Gajkoś, który wrócił zza granicy.
Garbarnia Kurów - Wawel Wąwolnica 0:1 (0:0)
Bramka: Skulimowski 63`.
Garbarnia: Baran - Sieklicki, Stasiak, S. Zlot, M. Zlot, Promis, K. Rukasz (78` Gotowała), Wolszczak, Dziak (55` Kusyk), Wałach (55` Bieniek), Figiel (60` Michalski).
Wawel: M. Gajkoś - Raczyński, K. Rukasz, S. Rukasz, Stasiak, Siwiec, Krajewski, Skulimowski (78` Morawski), D. Rukasz (88` Łuka), Mrozek, D. Rodzik (82` Banaszek).
Czerwona kartka: Krajewski 70`, za faul.