reklama

Socha: Jestem wychowany, by pomagać

Opublikowano:
Autor:

Socha: Jestem wychowany, by pomagać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportSocha: Jestem wychowany, by pomagać

ROZMOWA Z Pawłem Sochą, bramkarzem Wisły Puławy
Jestem wychowany, by pomagać

Kiedy i gdzie zapisałeś się do grona potencjalnych dawców szpiku?

- To było pięć czy sześć lat temu, gdy byłem zawodnikiem Górnika Łęczna. Wówczas większość graczy z drużyny postąpiła podobnie.

Dlaczego zdecydowałeś się na taki krok?

- To fajna inicjatywa, która niewiele kosztuje, a można komuś uratować życie.

Pamiętasz, co musiałeś zrobić, by znaleźć się w bazie dawców?

- Wypełniłem kwestionariusz osobowy i oddałem wymaz ust. To trafiło do badań i zostałem zarejestrowany.

Miałeś sygnał z DKMS?

- Nikt nigdy nie dzwonił. Z tego, co wiem, trudno znaleźć genetycznego bliźniaka.

A jeśli kiedyś telefon zadzwoni?

- Jeśli wszystkie badania będą pozytywne, udam się do szpitala i oddam to, czego nie da się kupić czy wyprodukować. Z tego, co wiem, kiedyś szpik był pobierany z okolic talerza biodrowego. Czekałby mnie trzydniowy pobyt w szpitalu.

Ostatnio kolega oddawał szpik i teraz jest jeszcze łatwiej. Wystarczy kilkugodzinna wizyta w miejscu, gdzie pobierają krew...

- Widzisz. Chwila, a można komuś uratować życie. To coś pięknego.

Wiesz, że nie każdy tak by postąpił...

- To kwestia osobista. Ja jestem tak wychowany, by pomagać.

Z tego, co wiem, trudno jest dowiedzieć się, kto otrzymał szpik. Chciałbyś to wiedzieć?

- Niekoniecznie. Chciałbym kiedyś pomóc i żyć ze świadomością, że ktoś mnie potrzebował na tym świecie.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE