Błędy, błędy
Opiekun kurowian nie mógł przeżyć błędów swoich podopiecznych. - Uczulałem graczy, że mają szybkiego skrzydłowego. Wziął piłkę, wjechał przez pół boiska i karny. Po chwili "kabaret". Obrońca wybił piłkę na rzut rożny, chociaż w promieniu kilku metrów nie było przeciwników. Po nim straciliśmy gola. W przerwie rozmawialiśmy, byśmy nie stracili gola po przerwie. Efekt? Niespełna dwie minuty i przegrywaliśmy różnicą trzech goli. Zdobyliśmy bramkę, a po chwili nie złapaliśmy krycia po kornerze. Mało? Następna akcja i 1:5 - wścieka się Mirosław.
To nie Klasa A
Szkoleniowiec podkreśla, że w Klasie Okręgowej nie można sobie pozwolić na chwile słabości. - W Klasie A mogliśmy sobie pozwolić na błędy. Tutaj niemal każda wpadka kończy się golem dla przeciwników. Pocieszającym faktem jest to, że umieliśmy zdobyć cztery bramki, a w dodatku zdobyli je gracze, którzy pojawili się na placu boju po zmianie stron - dodaje.
Garbarnia Kurów - Opolanin Opole Lub. 4:5 (0:2)
Bramki: Bieniek 67`, 81`, Stelmach 87`, Lubisz 88` - Fliszkiewicz 21` (k), Koneczny 28`, 47`, Matysiak 71`, Drozd 79`.
Garbarnia: Baran - Figiel (52` Bieniek), Kusyk, S. Zlot (75` Michalski), K. Rukasz (46` Stelmach), Promis, Wolszczak, Głowacki, Sieklicki, M. Zlot (86` Lubisz), Dajos (46` Sadurski).