Nawet w reprezentacji Polski są gracze, którzy pochodzą z małych ośrodków, a obecnie grają w najsilniejszych drużynach na świecie. Być może doczekamy się następców Arkadiusza Milika, Roberta Lewandowskiego właśnie z Drzewc?
Trzech trenerów, w tym zawodnik Motoru Lublin
- Obecnie mamy pięć grup młodzieżowych. Prowadzę drużyny 2010 i młodsi oraz 2013 i młodsi. Mamy również ekipy łączone w tych rocznikach, którymi zajmuje się Daniel Kędra. Dosyć niedawno powstała grupa najmłodszych, kilkuletnich dzieci. Tutaj szkoleniem zajmuje się Marcin Michota. To 24-latek pochodzący z Wąwolnicy. Jest piłkarzem drugoligowego Motoru Lublin, ale obecnie przechodzi rehabilitację po zerwaniu więzadeł krzyżowych - mówi Jacek Dębiec.
Ponad 80 piłkarzy
Trener podkreśla, iż barwy Cisowianki reprezentuje ponad 80 młodych piłkarzy. - Mamy dzieci nie tylko z Drzewc, ale również z Nałęczowa, Buchałowic, Wąwolnicy, Piotrowic, Łopatek, Klementowi, Karmanowic. Drzewce to mały ośrodek, ale działamy bardzo prężnie. Cztery lata temu mieliśmy kilkunastu zawodników. Dysponowałem dziećmi w różnym roczniku. Zainteresowanie jest bardzo duże i z roku na rok powiększamy swoją działalność. Tutaj dużą rolę odgrywają prezesi klubu: Tomasz Panasiewicz i Piotr Knap, którzy dbają o nasz narybek - dodaje.
Myśleli, że są z Ukrainy
48-latek przyznaje, że zespoły z Drzewc są coraz bardziej rozpoznawalne w kraju. - Kiedyś część organizatorów turniejów myślało, że jesteśmy z Ukrainy. - Zmagaliśmy się z zespołami z całej Polski. W Krakowie mierzyliśmy się z uznanymi markami. Zajęliśmy trzecie miejsce. W przeszłości musiałem się naprosić, by dołączyć do stawki turniejowej. Teraz znają naszą markę. Nie ma większych problemów, byśmy pojechali na drugi koniec Polski. Kojarzą Cisowiankę Drzewce i mamy opinię, że potrafimy grać w piłkę - mówi Jacek "Caniggia" Dębiec, trener dwóch drużyn.
Zapraszamy
- Nabory uzupełniające są cały czas. Zapraszamy wszystkich, którzy chcieliby dołączyć i przeżyć przygodę życia. Wystarczy przyjechać z dzieckiem na trening. Zadbajmy o nasze pociechy w tych trudnych czasach - mówi Dębiec.
Bez Cisowianki ani rusz
Szkoleniowiec nie ukrywa, że nie byłoby takich działań w klubie, gdyby nie sponsor. - Jesteśmy wdzięczni Cisowiance za zaangażowanie i pomoc klubowi. Dzieci otrzymują komplety strojów, dresy, torby. Niczego nam nie brakuje. W innych ośrodkach za wszystko muszą płacić rodzice. U nas jest inaczej - kończy.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.