Karp jest nieodzownym elementem Bożego Narodzenia. Nawet osoby, które nie przepadają za smakiem tej ryby, przyznają, że znajduje ona miejsce na ich świątecznym stole. Co więcej – oni sami też go skosztują.
Karpie czekają w specjalnych magazynach. Za chwilę sprzedaż na wielką skalę
Co roku o tej porze roku nurtuje nas pytanie, ile zapłacimy za kilogram karpia? I, jak co roku, odpowiedź brzmi: to zależy. A dokładniej cena karpia zależy od kilku czynników. Przede wszystkim od tego, gdzie go kupimy – w markecie, na targowisku, czy też bezpośrednio w gospodarstwie rybnym, gdzie zazwyczaj jest największy wybór i jest też najtaniej. Po drugie: w jakiej formie chcemy nabyć kultową świąteczną rybę – żywą (z roku na rok coraz więcej punktów odchodzi od tej formy), czy też wypatroszonego, bez głowy, a może interesuje nas sam filet. Ta ostatnia opcja wychodzi najdrożej.
Pod koniec listopada karpi jest w sklepach i innych punktach jeszcze względnie niewiele. Na większy wybór możemy liczyć na początku grudnia. Dzieje się tak m.in. dlatego, że kończy się jesienne odławianych karpi i przenoszenie ich do tzw. magazynów, czyli mniejszych, ale głębokich stawów z czystą wodą. Tam karp pozbywa się mułu i jeśli jest odpowiednio duży, staje się rybą handlową. Po tym procesie będzie też wiadomo, ile przyjdzie nam za nią zapłacić.
Paweł Wielgosz, prezes Organizacji Producentów "Polski Karp" tłumaczy w rozmowie z nami, od czego zależy cena tej ryby. Jak słyszymy, w dużej mierze od tego, ile rybacy płacili w danym sezonie za paszę. Kolejnym istotnym czynnikiem jest produkcja (czyli to, ile się uda odłowić ryb do sprzedaży, a ile jest mniejszych okazów, które poczekają na wiosnę, by powrócić do stawu hodowlanego). Wiadomo: im więcej karpi, tym korzystniejsza cena, którą przyjdzie nam zapłacić.
Karp – ile za kilogram? Możemy być zaskoczeni. I to... miło
Już wiadomo, że cena w tym roku nie będzie mocno odbiegać od tej zeszłorocznej. Jak poinformował właściciel sklepu rybnego w Witkowie (woj. wielopolskie), u niego za kilogram ryby z wielkopolskiego gospodarstwa będzie trzeba zapłacić 24 zł. Mówimy o żywym karpiu.
I tu ważna informacja – osoby, które będą chciały zdecydować się na taki zakup, muszą mieć odpowiednie wiaderko lub będą musiały poprosić o uśpienie ryby na miejscu. W ostatnich latach bardzo dużą uwagę zwraca się na sposób transportowania ryb (na szczęście również nasza świadomość jest coraz większa) – dlatego nie liczmy, że sprzedawca "zapakuje" nam rybę do worka foliowego lub do za małego pojemnika.
Wracając do cen: za kilogram karpia z najbardziej znanych w Polsce gospodarstw, które mieszczą się w Miliczu, zapłacimy 25 złotych. Podobne ceny będą również w innych gospodarstwa w całej Polsce. Co ważne, wiele miejsc oferuje darmowe usypianie oraz patroszenie ryby. Warto poszukać adresu miejsca, które znajduje się najbliżej nas. Rybacy często na swojej stronie internetowej (lub w mediach społecznościowych) podają godziny, w których można kupić ryby – lub przynajmniej numer, pod który warto przedzwonić i dopytać.
Więcej zapłacimy za karpia świeżego bez głowy. Tu ceny wahają się od 45 złotych nawet do 75 zł/za kg ryby. Wszystko zależy od tego, w jakim rejonie – ale też, w jakim miejscu (sklep rybny, targowisko) – przyjdzie nam robić zakupy.
Jeżeli chodzi o targowiska, gdzie ryby sprzedawane są ze specjalnych basenów, to trudno podawać przeciętne ceny, ponieważ decyzja o nich należy każdorazowo do konkretnego sprzedawcy.
Dyskonty szykują oferty na karpie. Warto śledzić promocje
Jeżeli chodzi o dyskonty, to z roku na roku kolejne sieci informują o rezygnacji ze sprzedaży żywych karpi. Nie kupimy ich już m.in. w:
- Lidlu,
- Biedronce,
- Kauflandzie,
- czy też sklepach Auchan.
Co nie znaczy, że karpia pod innymi postaciami zabraknie w lodówkach. Przykładowo: pod koniec listopada Lidl oferował płat karpia ze skórą za 54,90 za kilogram, a filet za 59,99 zł. Natomiast od 28 listopada do 4 grudnia w Auchan można kupić karpia świeżego za 1,49 zł za 100 gramów. Jeżeli chodzi o Biedronkę oraz o Kauflanda, to te dyskontu mają zamiar wprowadzić ofertę na te ryby na początku grudnia. Tu również będzie można kupić zarówno płaty, jak i filety.
W przypadku sieci warto śledzić ich promocje, ponieważ im bliżej świąt, tym bardziej konkurencyjna będzie cena. Choć oczywiście istnieje wówczas ryzyko, że ukochanej świątecznej ryby Polaków może dla nas... zabraknąć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.