Tragiczny wypadek z udziałem strażaka miał miejsce w środę, 1 listopada, około godziny 13. Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że do tragedii doszło podczas nurkowania w zbiorniku wodnym w Gdańsku, w pobliżu ul. Lipowej i ul. Źródło Marii.
Wypadek podczas nurkowania. Strażak zmarł w szpitalu
Na miejscu interweniowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Strażak PSP, sekcyjny Bartosz Błyskal, nurek Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej, został wyłowiony i – nieprzytomny – przetransportowany do szpitala w Gdyni. Nie udało się go jednak uratować. Mężczyzna miał tylko 27 lat.
O śmierci strażaka poinformował Andrzej Bartkowiak, komendant Państwowej Straży Pożarnej.
Z wielkim smutkiem przyjąłem inf. o śmierci strażaka PSP, sekcyjnego Bartosza Błyskala, płetwonurka Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej KM PSP Gdańsk. W imieniu całej braci strażackiej składam kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego
– napisał na platformie X.
Informacje zamieszczono również na profilu Państwowej Straży Pożarnej.
W czwartek prokuratura poinformowała, że wszczęto śledztwo po śmierci strażaka. – Postępowanie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gdyni. Sprawdzamy, jaka była przyczyna zgonu i czy spełnione były wszystkie normy bezpieczeństwa – wyjaśnił w rozmowie z Interią Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Zamordował syna i uciekł do lasu. Grzegorz Borys wciąż ukrywa się w Trójmiejskim Park Krajobrazowym?
Za nami trzynasty dzień obławy na Grzegorza Borysa, podejrzanego o zabójstwo swojego sześcioletniego syna Olka. 20 października około godziny 10 pomorska policja otrzymała informację, że w jednym z domów w gdyńskiej dzielnicy Karwiny znaleziono zwłoki dziecka. Ciało 6-latka znalazła jego matka, która wróciła z pracy. Od samego początku podejrzanym o zabójstwo był ojciec dziecka – jak się okazało – czynny żołnierz, który miał przebywać na zwolnieniu lekarskim.
Za mężczyzną wydano list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Borys jest dziś jest jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Polsce. Tropi go blisko tysiąc funkcjonariuszy policji, a także Żandarmeria Wojskowa, strażacy i grupy poszukiwawcze. Obława trwa z lądu i powietrza. Służby przyznają, że funkcjonariusze są zdeterminowani, by go złapać i wciąż przeszukują Trójmiejski Park Krajobrazowy.
Policjanci oraz żandarmi wojskowi są zdeterminowani w przeszukiwaniu tego konkretnego miejsca z uwagi na to, że wszystkie zabezpieczone ślady m.in. w miejscu zamieszkania podejrzanego oraz konkretne ustalenia i informacje wskazują na to, że mężczyzna jest nastawiony na tryb przetrwania w miejscu, w którym czuje się najbezpieczniej, czyli w lesie. Poszukiwany zabrał ze sobą rzeczy, które według niego dadzą mu gwarancję przetrwania. Mężczyzna w mieszkaniu natomiast pozostawił m.in. elektronikę, gotówkę oraz wszystkie niezbędne dokumenty, bez których w środowisku miejskim miałby znacznie utrudnione funkcjonowanie. Ponadto psy policyjne, które biorą udział w akcji, podejmują cały czas tropy. Zapach oraz inne zabezpieczone ślady wskazują na to, że Grzegorz Borys jest cały czas w TPK
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.