Choć z zewnątrz zdarzenie nie wyglądało na niebezpieczne - widać było tylko dym - Krzysztof Morawski z Komendy Powiatowej PSP w Puławach informuje, że sytuacja była groźna, a spłonąć mógł cały drewniany dachobudynek. Pożar nie rozprzestrzenił się poza nieużytkowany strych. W interwencji uczestniczyły 4 zastępy gaśnicze i 1 zastęp z drabiną mechaniczną.
Działania były dość szybko zorganizowane i przeprowadzone. Ponieważ w dachu powstała dziura, strażacy na koniec założyli plandekę, żeby na najbliższe dni zapewnić mieszkańcom jako taki komfort. - mówi K. Morawski.
W budynku przebywały trzy osoby, ale zaalarmowane o pożarze szybko się ewakuowały i nikomu nic się nie stało. Strażacy ustalają jaka była dokładna przyczyna pożaru. Najprawdopodobniej miało to związek z przewodem spalinowym, który odprowadza spaliny z kotłowni (wady techniczne lub nieprawidłowa eksploatacja).