W piątek alarm bombowy zakłócił pracę gminnego przedszkola w Markuszowie. Przed godziną jedenastą informację o podłożonej bombie dostała na pocztę elektroniczną dyrektorka placówki, Maria Łubek.
– Nie otwierałam tej wiadomości, tylko już w nagłówku przeczytałam informację o treści mniej więcej "pedofil kupił w darknecie (niekontrolowana, ciemna część internetu, miejsce wymiany nielegalnych treści i transakcji – przyp.red.) ładunek wybuchowy. Podłożony jest pod cały budynek. Macie 5 minut. Uciekajcie". Zadzwoniłam pod 112 zgodnie z instrukcją, jaką po ostatnich takich alarmach w innych placówkach przekazała nam puławska komenda policji. Nauczyciele z dziećmi wyszli na dwór. Nie ogłosiliśmy ewakuacji wprost, żeby nie siać paniki. Budynek był sprawdzany przez pirotechników, a ja składałam zeznania na policji. Nie stwierdzono żadnych ładunków – relacjonuje dyrektorka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.