Dzielni i zwarci pielgrzymi już od kilku dni maszerują po kilkanaście kilometrów dziennie. Mimo obtarć i bolących stóp nie poddają się, aby dojść na Jasną Górę. Wczoraj do Żyrzyna dotarła kolumna bialska i siedlecka. Część pątników nocowała na placu przy miejscowym kościele, a część na boisku przy parku.
- Idę po raz pierwszy, więc jest dobrze. Pokonałam do tej pory 30 kilometrów, a jeszcze zostało 300. Od kilku lat zbierałam się, aby uczestniczyć w pielgrzymce i w tym roku się udało. Wydaje mi się, że każdy z nas powinien raz pójść na Jasną Górę - mówi Olga Młynarczyk z Krzywdy w pow. łukowskim
Wtórnuje jej Klaudia Nankiewicz z tej samej miejscowości.
- Bardzo mi się podoba. Dla mnie to pierwszy udział i nie żałuje. To było moim marzeniem, aby pójść do Częstochowy. Mam nadzieję, że dojdę do końca - dodaje pani Klaudia.
Komentarze (0)