reklama
reklama

Po pijanemu i z dożywotnim zakazem jechał przez Puławy. Już kiedyś spowodował wypadek, w którym ucierpiało 2 - letnie dziecko

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: KPP Puławy

Po pijanemu i z dożywotnim zakazem jechał przez Puławy. Już kiedyś spowodował wypadek, w którym ucierpiało 2 - letnie dziecko - Zdjęcie główne

foto KPP Puławy

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Informacje puławskie34 - latek miał prawie promil alkoholu w organizmie. Wpadł dzięki zgłoszeniu świadka, gdy przyjechał na stację paliw w Puławach, przewożąc dwoje pasażerów. W 2017 r. spowodował wypadek, w którym ucierpiała mała Natalka z Puław. Dziewczynka przeszła kilka operacji i do tej pory zmaga się ze skutkami tragedii.
reklama

Mówi się, że człowiek uczy się na błędach. Ale jak pokazuje życie - nie każdy.Wczoraj (9 lipca) przed południem policyjny patrol z Puław zatrzymał 34 - letniego mężczyznę, który kierował będąc pod wpływem alkoholu. O tym, że kierowca audi, który wcześniej pił alkohol pod jedną z puławskich galerii handlowych, wsiadł za kierownicę i ruszył ul. Lubelską w kierunku Końskowoli, służby poinformowała przypadkowa osoba. Do akcji ruszył radiowóz i na stacji paliw w Puławach zlokalizował opisane przez świadka auto.

Za kierownicą siedział 34 - latek. Badanie wykazało, że ma blisko promil alkoholu w organizmie. To jednak nie wszystko.

- Po sprawdzeniu w policyjnej bazie okazało się, że 34-latek ma dożywotni zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi wydany po tym, jak w 2017 roku w Puławach spowodował wypadek drogowy, w którym ciężkich obrażeń ciała doznało dwuletnie wówczas dziecko - informuje kom. Ewa Rejn-Kozak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.

A wypadkiem tym żyła cała okolica. Tragedia na drodze rozegrała się w majowe popołudnie 2017 r. Tego dnia 2 - letnia Natalka razem z mamą i bratem wyszła na spacer. Szli chodnikiem ul. Wólka Profecka, kiedy ni stąd, ni zowąd pojawił się rozpędzony volkswagen i z impetem uderzył w matkę z dziećmi. Jak relacjonowali naoczni świadkowie, kobieta upadła na maskę samochodu, a dzieci zostały przygniecione przez latarnię, która pod wpływem uderzenia zgięła się do samej ziemi. Niestety kierowca, zamiast pomóc ofiarom swojej szaleńczej jazdy, uciekł. Na szczęście sąsiad kobiety zdążył spisać początkowe numery tablic rejestracyjnych jego samochodu.

 Na nogi została postawiona cała puławska policja, która wykorzystując wskazówki świadków, natychmiast rozpoczęła poszukiwania sprawcy wypadku. Funkcjonariusze odnaleźli go trzy godziny po zdarzeniu w jego domu. 27-letni wtedy Krzysztof M. miał 1,6 promila alkoholu we krwi. Wkrótce w jednej z podpuławskich miejscowości mundurowi znaleźli samochód. Wyszło też na jaw, że nie miał prawa jazdy, a auto, którym spowodował wypadek, nie należy do niego.

Wyrok w sprawie zapadł w puławskim sądzie w styczniu 2018 r. 27-latek został skazany na pięć i pół roku więzienia oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto, na rzecz 3-letniej wówczas Natalki musiał zapłacić 20 tys. zł zadośćuczynienia oraz 5 tys. zł na fundusz pomocy postpenitencjarnej.

Największe obrażenia w wypadku odniosła właśnie mała Natalka. U dziecka zdiagnozowano m.in.: obrzęk mózgu, krwotok podpajęczynówkowy, uraz przedramienia, złamanie lewego uda, zmiażdżenie kolana, złamanie nasady piszczeli, uraz śledziony, wątroby i prawej nerki, potem pojawiła się posocznica.

Mimo wysiłków medyków w lipcu 2017 r. trzeba było amputować lewą nóżkę poniżej kolana. Od tamtej tragicznej chwili Natalia przeszła kilka operacji. W szpitalu, który stał się na pewien czas jej drugim domem, spędziła wiele miesięcy. Dziewczynka zmaga się do tej pory z pewnymi dolegliwościami, porusza się dzięki protezie, która ze względu na to, że dziecko rośnie, musi być wymieniana co jakiś czas.

Aby ustabilizować stan zdrowia małej mieszkanki Puław, potrzebnych było wiele specjalistycznych konsultacji m.in. ortopedycznych, endokrynologicznych, chirurgicznych i pediatrycznych, nie zawsze refundowanych przez NFZ.

Mimo poniesionej kary i odsiedzianego wyroku Krzysztof M. znów usiadł za kierownicą po alkoholu.

- Jest podejrzany o kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, mimo dożywotniego sądowego zakazu kierowania pojazdami mechanicznymi. W związku z tym, że był już karany za to samo przestępstwo i odbywał z tego tytułu karę pozbawienia wolności będzie odpowiadał w warunkach recydywy. Grozi mu kara 7,5 roku więzienia i wysoka grzywna. Będzie także musiał zapłacić świadczenie na rzecz Funduszu Sprawiedliwości w wysokości od 5 do 60 tysięcy złotych mów rzeczniczka puławskich policjantów.

Mundurowi zawnioskowali do prokuratora o tymczasowy areszt dla 34 - latka.

 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama