Mołdawianin Ion B. pracował w lecie 2020 roku sezonowo w Puławach. Maia V. była jego przełożoną, działającą na zlecenie biura pośrednictwa pracy, które zatrudniło 46-latka. Jak ustalili śledczy, po kilkunastu przepracowanych dniach mężczyzna postanowił się zwolnić. 14 lipca 2020 roku poszedł do lokalu zajmowanego przez Ukrainkę i zażądał wypłaty całego wynagrodzenia. Kiedy kobieta odmówiła, tłumacząc, że Ion B. dostanie pieniądze przelewem na koniec miesiąca, ten wpadł w szał.
CZYTAJ TAKŻE: Międzyrzec Podlaski: Kilkanaście lat za zabójstwo znajomego. "Skakał po klatce piersiowej pokrzywdzonego"
Mężczyzna chwycił za nóż i zadał kobiecie kilkadziesiąt ciosów. Pracownicy sąsiedniego budynku, którzy zobaczyli dramatyczne zajście, wezwali policję, ale gdy mundurowi przyjechali na miejsce było już za późno na uratowanie Maii V. Kobieta zmarła w wyniku odniesionych obrażeń.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Wyrzucił dziewczynę przez okno z czwartego piętra, bo nie chciała uprawiać seksu. Sąd podwoił wyrok
W sądzie 46-latek przyznał się do zabójstwa. Sprawa została rozstrzygnięta w piątek 29, kwietnia. Sąd Okręgowy w Lublinie uznał Iona B. za winnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Wyrok to 25 lat pozbawienia wolności. Mołdawianin ma też zapłacić 20 tys. zł matce pokrzywdzonej.
- Sąd rozważał to, o co wnosił prokurator, czyli wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, ale w tym wypadku oskarżony nie był na tyle zdemoralizowanym sprawcą, aby sąd mógł orzec taką karę - wyjaśnił sędzia Piotr Łaguna.
CZYTAJ TAKŻE: Lublin: Zbigniewa znaleziono martwego w jego własnym mieszkaniu. Był przykryty poduszkami i kołdrą
Wyrok nie jest prawomocny.
WIĘCEJ W NAJBLIŻSZYM WYDANIU GAZETY "WSPÓLNOTA" (2 MAJA) ORAZ NA E-PRASA.PL
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.