Chodzi o napisy typu "Odłóż smartfon i żyj", które mogłyby pojawić się na chodnikach w okolicach przejść dla pieszych.
- Problem ten jest bardzo poważny. Niejednokrotnie widać na ulicach osoby wpatrzone w telefon. Często te osoby (zwykle młode) nie zauważają, że zbliżają się do przejść dla pieszych i wchodzą wprost pod nadjeżdżające samochody - argumentuje Sławomir Seredyn i dodaje:
- Wydaje mi się, że koszt takiej kampanii nie byłby aż tak wysoki i korzystając z licznych oszczędności na przetargach można by wykonać takie napisy i ostrzeżenia. Z pewnością poprawią one bezpieczeństwo w mieście.
Niestety instytucje odpowiedzialne za miejskie drogi uważają inaczej. W odpowiedzi na propozycję radnego dyrektor Zarządu Dróg Miejskich przypomina, że Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego stale prowadzi kampanię informacyjną, dotyczącą poruszanych przez Sławomira Seredyna kwestii, uwzględniając ostatnie zmiany w przepisach o ruchu drogowym, dające pieszym pewne przywileje (obowiązek kierowców zatrzymania się przed przejściem i przepuszczenia pieszego - przyp. red.). Poza tym szef ZDM zaznacza, że akcje edukacyjne są prowadzone także w szkołach i przedszkolach w postaci chociażby spotkań z policjantami czy strażnikami miejskimi.
- Malowanie proponowanej treści, jak i innych pikogramów na chodnikach nie jest oparte w istniejących przepisach o ruchu drogowym. Nie ma także ogólnodostępnych informacji (badań), że takie napisy dają zamierzone rezultaty i są pozytywnie odbierane przez społeczeństwo - tłumaczy Wiesław Stolarski, dyrektor ZDM w Puławach i dodaje:
- Biorąc powyższe pod uwagę tutejszy zarząd nie widzi konieczności malowania powyższej treści na chodnikach.
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.