Od kilku tygodni w całej Polsce trwają protesty rolników, którzy sprzeciwają się niekontrolowanemu eksportowi żywności z Ukrainy oraz Zielonemu Ładowi, do wprowadzenia którego dąży UE.
Rolnicy wychodzą na drogi, blokują również przejścia graniczne z Ukrainą. Ich postulaty popierają także związkowcy z NSZZ "Solidarność" Grupy Azoty Puławy, którzy w niedzielę 18 lutego, w porozumieniu z NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych, solidarnie stanęli z nimi w Hrebennem, uniemożliwiając wjazd na teren naszego kraju ukraińskich tirów.
Jak przyznaje Słaowmir Kamiński, wiceprzewodniczący azotowej "Solidarności", decyzja o wyjeździe na granicę była spontaniczna. Związkowcy z Puław podkreślają, że wspólnie z przedstawicielami organizacji rolniczych chcą przełamać stereotyp, w którym zakłady produkujące nawozy i rolnicy są sobie przeciwstawiani. Zaprzecza, jakoby celem producentów nawozów była chęć zwiększania zysku kosztem rolnika.
Związkowiec zaznacza, że w interesie polskiego rolnika i zakładów produkujących nawozy jest to, żeby walczyć również z nieuczciwym importem, zarówno płodów rolnych, który zabija rolnictwo, jak i z nieczuciwym importem nawozów z zagranicy. Stąd poparcie pracowników puławskich Azotów dla rolniczych protestów.
Pracownik Grupy Azoty Puławy wskazuje na symbiozę i współzależność zakładu produkującego nawozy i rolnictwa, które z nich korzysta i podkreśla ogromną wagę współpracy tych sektorów.
Jak przyznaje Sławomir Kamiński rolnicze protesty są bardzo dobrze zorganizowane i wspierane przez lokalną społeczność, widać tam jedność ludzi i wspólny cel.
Związkowcy z Puław zapowiadają, że to nie ostatni ich wyjazd na granicę. Termin kolejnego będą na bieżąco ustalać z kierownictwem NSZZ "Solidarność" Rolników Indywidualnych.
Komentarze (0)