Puławski Klub Miłośników Broni Palnej był na dobrej drodze, aby regularnie spotykać się i prowadzić zajęcia na strzelnicy w dawnej piaskarni w Janowcu. Niestety jak na razie nic z tego nie będzie, bo gmina zażyczyła sobie 20 tysięcy złotych podatku rocznie za grunty, na których jej zdaniem ma być prowadzona działalność gospodarcza.
- Ja muszę trzymać się przepisów prawa i muszę ten podatek naliczyć. Jestem gotowy do współpracy i podpisania umowy, ale wszystko musi mieć charakter legalny. Z naszej strony nie ma żadnej złej woli i chcemy szukać jakiegoś rozwiązania tej sprawy
- wyjaśnia Jan Gędek, wójt gminy Janowiec, który na inauguracji działalności strzelnicy sam sięgnął po broń.
Jedno z rozwiązań, jakie przewiduje wójt, to zakup terenu przez klub. Jednak dla klubu jest to niewykonalne.
- Za dzierżawę strzelnicy płacimy 3 tysiące, jesteśmy klubem, który skupia głównie młodzież szkolną i ze składek członkowski nie jesteśmy w stanie opłacić tak wysokiego podatku. A pomysł z zakupem tego miejsca tym bardziej przekracza nasze możliwości finansowe
- wyjaśnia Mariusz Marek, jeden z założycieli Puławskiego Klubu Miłośników Broni Palnej.
Jego zdaniem impas w tej sprawie szkodzi przede wszystkim młodym ludziom.
- Byłoby w miarę blisko miejsce, gdzie m.in. uczniowie klas mundurowych mogliby się przygotowywać do zawodów. Byłoby miejsce do organizacji własnych zawodów, na które przyjeżdżaliby zawodnicy z całej Polski. My nie prowadzimy na strzelnicy ani działalności komercyjnej, ani tym bardziej działalności gospodarczej. Jesteśmy stowarzyszeniem, które chce coś robić dla młodych ludzi
- dodaje Marek.
Dopóki sprawa się nie wyjaśni, strzelanie w Janowcu jest zawieszone, a do dyspozycji pozostają strzelnica Polskiego Związku Łowieckiego w Puławach oraz obiekty w Wąwolnicy i Dęblinie.
