Urzędnicy: Przygotowań nie ma
Opole Lubelskie i Poniatowa nie szykują się do przyjęcia uchodźców. Tak póki co zapewniają włodarze obu miast.
- Żadne sygnały nie docierają do mnie, żeby uchodźcy skierowani zostali do naszego miasta. W związku z tym trudno, żebyśmy przygotowywali się do burzy skoro nie ma najmniejszych jej symptomów – zapewnia Dariusz Wróbel, burmistrz Opola Lubelskiego.
Władze Opola twierdzą, że znalazłyby miejsce, gdzie można byłoby uchodźców ulokować.
– W naszym przypadku byłby z tym duży problem. Nie mamy wolnych zasobów mieszkaniowych. Kolejka po mieszkania komunalne jest olbrzymia. Jeżeli będzie taka potrzeba to jakoś ten problem będziemy musieli rozwiązać – mówi z kolei Zygmunt Wyroślak, burmistrz Poniatowej.
Podobnie do problemu podchodzą władze powiatu puławskiego. Samorządowcy twierdzą, że nie dostali żadnych dyspozycji od wojewody.
- Gdyby administracja rządowa zwróciła się o pomoc w udzieleniu schronienia grupom uchodźców powiat puławski jest w stanie takie miejsca pobytu dla grup uchodźczych wskazać - informuje Agata Majcher, specjalista ds. wizerunku w Starostwie Powiatowym w Puławach.
Włodarze Puław także nie kryją, że w zasadzie nie zastanawiali się nad tą kwestią.
- Gdyby ktoś zapytał mnie, czy my jako miasto jesteśmy gotowi na przyjęcie uchodźców, odpowiedziałabym, że zdecydowanie nie - mówi Ewa Wójcik, wiceprezydent Puław.
Księża: będziemy ustalać szczegóły
Do słów głowy kościoła katolickiego z dystansem podchodzą również duchowni.
- Na razie był apel ze strony papieża i oczywiście nie mówimy nie. Jednak dopiero na przełomie września i października będziemy mieli konferencję z naszym biskupem Stanisławem Budzikiem i wtedy na pewno zostanie poruszony ten temat. Myślę, że wtedy będziemy mogli konkretnie powiedzieć, jak technicznie zostanie rozwiązana kwestia przyjęcia uchodźców przez poszczególne dekanaty i parafie - wyjaśnia ks Piotr Trela, dziekana dekanatu puławskiego.
Wolę współpracy z samorządowcami w kwestii przyjęcia uchodźców deklaruje proboszcz opolskiej parafii. Ks. Krzysztof Kozak zwraca jednak uwagę na głębsze zrozumienie słów papieża Franciszka, który zaapelował, aby każda parafia przyjęła jedną rodzinę uchodźców.
– Parafia jest wspólnotą ludzi. To nie tylko ksiądz, dom parafialny. Nasza parafia liczy 13,5 tys. osób. Wspólnymi siłami, parafia jest w stanie zapewnić warunki jednej rodzinie, o której mówi papież. Dlatego szykujemy się, jak przyjadą tutaj to będziemy się nimi opiekowali – mówi proboszcz parafii w Opolu Lub.