W maju kierownik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miasta Puławy wydał decyzję odmawiającą ustalenia środowiskowych uwarunkowań realizacji w związku z uruchomieniem spalarni odpadów niebezpiecznych. Inwestor miał 14 dni, aby odwołać się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Lublinie. I z tego prawa skorzystał. A Kolegium nakazało władzom miasta ponowne rozpatrzenie wniosku firmy Eko Europa Energy o wydanie decyzji środowiskowej.
Wtedy miasto uznało, że "na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie można jednoznacznie wykazać braku zagrożenia dla środowiska i mieszkańców miasta". Stwierdzono, że realizacja inwestycji na terenie Zakładów Azotowych "Puławy" generujących emisje o podobnym charakterze spowoduje kumulowanie się zanieczyszczeń emitowanych do powietrza.
Mieszkańcy dowiedzieli się z prasy
Wcześniejsze ogłaszanie konsultacji społecznych było mało skuteczne. Do postępowania zostały włączone jedynie dwie organizacje. Natomiast nie wpłynęły żadne uwagi od mieszkańców. I trudno się temu dziwić, bo ogłoszenie o konsultacjach zostało zamieszczone tylko w Biuletynie Informacji Publicznej i na tablicy ogłoszeń puławskiego magistratu.
- To jest jakiś absurd. Nic o tym nie wiedziałam. Tak samo moi znajomi. Ogłaszanie konsultacji w taki sposób to kpina z mieszkańców - denerwowała się nasza Czytelniczka.
Tematem spalarni zajęła się Komisja Gospodarki Miejskiej i Planowania Przestrzennego oraz rady miasta. Przyjęto wtedy stosowne stanowisko:
- "Rada Miasta Puławy wyraża dezaprobatę dla inwestycji (...) oraz zwraca się z apelem do zarządu Grupy Azoty ZA "Puławy" o niedopuszczenie do realizacji ww. inwestycji w obrębie administracyjnym miasta" - czytaliśmy.
Jednak Zakłady Azotowe "Puławy" odpowiadały jedno: nie jesteśmy stroną w postępowaniu. W tym samy czasie do postępowania zgłosiło się Stowarzyszanie "Przeszłość - Przyszłości", a także Puławskie Towarzystwo Tradycji Narodowych.
Protesty i sprzeciwy
9 kwietnia miasto ogłosiło ostateczne konsultacje społeczne. Mieszkańcy mogli zapoznać się z całą dokumentacją oraz zgłosić swoje uwagi. W wyznaczonym terminie wpłynęło aż 87 wniosków, 6 protestów zbiorowych podpisanych przez 320 osób, a także 29 indywidualnych głosów sprzeciwu wobec planów budowy spalarni. Trzeba jeszcze zaznaczyć, że za realizacją inwestycji opowiedziało się 87 osób (w tym 78 anonimowo).
Mieszkańcy zauważyli, że taka spalarnia może w znaczny sposób prowadzić m.in. do zanieczyszczenia powietrza, może być zagrożeniem dla życia, pogorszyć warunki życia, powodować zagrożenia wynikające z transportu. Powodów, aby nie powstała spalarnia - było setki.
Spośród pozytywnych uwag można podkreślić jedynie fakt, że realizacja takiej inwestycji spowodowałaby utworzenie m.in. nowych miejsc pracy, a także zmniejszenie ilości nielegalnych wysypisk.