Pierwszym rywalem po ponad półtora miesięcznej przerwie występów na ligowych parkietach była drużyna COROTOP Gwardii Opole. Po dobrym otwarciu meczu niebiesko-biało-czerwoni wpadli w dołek, którego rezultatem było pięć bramek prowadzenia Opola do przerwy. Po zmianie stron Azoty rozpoczęły pogoń za Gwardią, której rezultatem była jedna bramka straty. Niestety, opolanie zdołali się podnieść i ponownie odskoczyć Azotom na kilka bramek, co pozwoliło im wygrać w Grupa Azoty Arena 34:31. MVP meczu wybrany został rozgrywający COROTOP Gwardii Opole, Andrzej Widomski.
Spotkanie rozpoczęło się niecelnym rzutem Gwardii, które natychmiast wykorzystała drużyna Azotów i za sprawą celnego rzutu karnego Piotra Jarosiewicza niebiesko-biało-czerwoni otworzyli wynik. W kolejny akcjach lepiej w obronie radzili sobie zawodnicy gości, którzy w pierwszej fazie meczu zdołali zbudować trzybrakowe prowadzenie i starali się trzymać tę zaliczkę nad Azotami za wszelką cenę. Druga część pierwszych 30 minut, to prawdziwy festiwal fauli, których w całym meczu Azoty zanotowały 36, a Gwardia 26, co pokazuje jak dynamiczny przebieg miał mecz kończący serię ORLEN Superligi. W końcówce połowy była jeszcze szansa na zmniejszenie przez Azoty dystansu do niedzielnych gości, ale Adam Malcher skutecznie obronił rzut karny wykonywany przez Jarosiewicz na 10 sekund przez zakończeniem tej części meczu. Wypadową wszystkich decyzji podjętych na boisku w pierwszych 30 minutach było prowadzenie Gwardii Opole 18:13.
Po zmianie stron i mimo udanego rozpoczęcia drugiej połowy od dwóch trafień Mateusza Wojdana, opolska ofensywa zmniejszyła natężenie, kiedy to Azoty po trzech kolejnych bramkach Rafała Przybylskiego oraz kapitalnych i efektownych paradach bramkarskich Zuraba Tsintsadze rozpoczęli pogoń za COROTOP Gwardią Opole. Po zrywie i dynamicznym ataku azotowców Gwardia Opole zdołała pozbierać się przy stanie 20:22 i po raz kolejny zacieśnili grę w obronie i po raz kolejny zdołali zbudować bezpieczną, pięciobramkową przewagę w tym spotkaniu (23:28).
Jednak nie było to ostatnie słowo Azotów-Puławy w tym meczu, kiedy w 45 minucie rzuty Kacpra Adamskego do spółki z Piotrem Jarosiewiczem i Deividasem Virbauskasem zdołali odrobić straty i dogonić COROTOP Gwardię Opole na jedną bramkę (28:29). Niestety, ale i z tej sytuacji Gwardia wyszła obronną ręką i po raz kolejny odparli atak Azotów, kiedy po celnych rzutach Andrzeja Widomskiego i Piotra Jędraszczyka ponownie odskoczyli puławianom na pięć bramek (29:34). Końcowe minuty to ostatnia szarża niebiesko-biało-czerwonych, którzy próbowali jeszcze przychylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Jednak brak czasu pozwolił tylko na odrobienie części straty bramkowej do Opola i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 31:34 i to Gwardia Opole dopisała trzy punkty do ligowej tabeli.
Azoty Puławy - COROTOP Gwardia Opole 31:34 (13:18)
Azoty: Tsintsadze, Borucki - Adamski 5, Przybylski 5, Zivković 4, Janikowski 4, Virbauskas 3, Gogola 3, Jarosiewicz 3, Burzak 2, Fedeńczak 1, Marciniak 1, Ostrouchko.
Gwardia: Ałaj, Malcher - Jędraszczyk 8, Widomski 7, Wojdan 4, Łangowski 3, Sosna 3, Jendryca 3, Jankowski 3, Kawka 1, Wandzel 1, Stempin 1, Koc.
Kary: 8 min. (Przybylski, Virbauskas, Marciniak, Ostroushko) - 6 min. (Łangowski, Koc, Kawka).
Sędziowali: Pelc, Pretzlaf (Rzeszów).
Widzów: 1386.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.