Gabriela Król zdobyła srebro na dystansie 50 m stylem grzbietowym. 18-latka na lubelskim basenie osiągnęła rezultat 28.78 s. i wyrównała rekord Polski 18-latek oraz zdobyła minimum kwalifikacyjne na Mistrzostwa Europy w litewskim Wilnie.
Kapitalna forma widoczna była także na innych dystansach. Nasza zawodniczka zdobyła także miejsca w finałach A na 50 metrów stylem dowolnym (piąte miejsce w Polsce), 100 metrów stylem grzbietowym oraz finał B (z pierwszego miejsca) na 100 metrów stylem motylkowym.
ROZMOWA Z Gabrielą Król, wicemistrzynią Polski
Rodzice są moim największym wsparciem!
Spodziewałaś się medalu?
- Zupełnie się nie spodziewałam takiego wyniku. Po porannych eliminacjach byłam nawet lekko zmartwiona, gdyż wydawało mi się, że dałam z siebie maksa, a czas dzięki któremu zakwalifikowałam się do finału nie był wcale tak obiecujący, jaki był ostatecznie.
Ale jesteś wicemistrzynią Polski...
- Liczyłam na brąz. O srebrnym krążku nawet nie myślałam. Wiedziałam jaki jest poziom dwóch pierwszych zgłoszonych zawodniczek.
Jaka była pierwsza reakcja?
- Nie mogłam uwierzyć. Tak długo czekałam na złamanie bariery 29 sekund na 50 m stylem grzbietowym. W końcu to zrobiłam, a nawet z rekordem Polski.
To spełnienie marzeń?
- Parę dni przed startem wspominałam, że jeszcze nigdy nie zrobiłam rekordu kraju na długim basenie olimpijskim. Stało się. Wykonało się!
To Twoje najcenniejsze trofeum w życiu?
- Może nie najcenniejsze, ale z pewnością jedno z ważniejszych.
Komu dedykujesz srebro?
- Moim rodzicom, którzy razem ze mną wkładają całe serce w mój sport. Są największym wsparciem i wiem, że zawsze mogę na nich liczyć.
Popłyniesz kiedyś na igrzyskach?
- To moje największe marzenie. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by za cztery lata w Los Angeles reprezentować swój kraj z orzełkiem na piersi.
Kto jest Twoim idolem?
- Nie mam jednego głównego idola. Biorę przykład z ludzi, którzy wytrwale dążą do założonego celu, nigdy się nie poddają i nie oglądają za siebie. W pływaniu kluczowa jest systematyczność i determinacja, dlatego na tym skupiam się najbardziej.
I co dalej?
- Wiem o co pytasz. Jestem zawodniczką Wisły Puławy, ale na co dzień trenuje w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Lublinie pod okiem trenera Piotra Kasperka. Skończyłam szkołę. Na ten moment nie chcę zdradzać planów. Sezon cały czas trwa, a przede mną najważniejsze zawody - mistrzostwa Europy juniorów. Na początku lipca powalczę w Wilnie.
Może mało kto wie...
- Po każdych rocznikowych mistrzostw Polski wyjeżdżałam z co najmniej jednym złotym medalem. Wszystkich złotych krążków mam 22.
Pamiętasz swój pierwszy zdobyty medal?
- Oczywiście. 18 grudnia 2020 roku. W Ostrowcu Świętokrzyskim startowałam w gronie 14-latek. Płynęłam na 200 m stylem dowolnym. Pierwszy finał w życiu, pierwszy start w mistrzostwach i premierowy złoty medal.
A ten pierwszy krążek w życiu?
- Dziesięć lat temu. Otrzymałam puchar od Konrada Czerniaka za start na 25 metrów stylem grzbietowym.
Gdzie znajdują się wszystkie trofea?
- W domu mam specjalną półkę na swoje medale i puchary. Jest ich dosyć sporo, ale ostatni raz liczyłam je z cztery lata temu i jeśli dobrze pamiętam było ich 350.
Teraz może być ich pół tysiąca?
- Naprawdę nie mam pojęcia, ile ich jest, ale samych medali mistrzostw Polski w kategorii juniorem i open mam 28. Aż 28.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.