reklama
reklama

Gogola: Czytajcie Wspólnotę i przyłaźcie na nasze szpile

Opublikowano:
Autor:

Gogola: Czytajcie Wspólnotę i przyłaźcie na nasze szpile - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Zespół piłki ręcznej z Puław został solidnie wzmocniony. Nowym zawodnikiem niebiesko-biało-czerwonych został Łukasz Gogola.
reklama

Urodzony w 1997 roku rozgrywający ostatni sezon występował w barwach austriackiego BT Füchse Auto Pichler. Wcześniej, w sezonie 2022/2023, reprezentował Tatran Preszow, z którym sięgnął po wicemistrzostwo Słowacji. We wcześniejszych etapach kariery pochodzący ze Śląska zawodnik występował w barwach między innymi: Górnika Zabrze oraz Olimpii Piekary Śląskie. "Synek" ma również półroczny epizod w Selestat Alsace we Francji, gdzie zagrał w 10 meczach i zdobył 12 bramek.

Łukasz Gogola to mierzący 193 centymetry i ważący 99 kilogramów zawodnik, który jest regularnie powoływany do reprezentacji Polski. Środkowy rozgrywający w ostatnich dniach wystąpił w dwóch spotkaniach biało-czerwonych w kadrze B. 26-latek jest w szerokim składzie zespołu Polski, który obecnie walczy na mistrzostwach Europy w Niemczech.

Kontrakt został podpisany na półtora roku z opcją przedłużenia.

ROZMOWA Z Łukaszem Gogolą, nowym zawodnikiem Azotów Puławy
Czytajcie Wspólnotę i przyłaźcie na nasze szpile
Dlaczego trafiłeś do Azotów?
- Dobre pytanie. Założyłem sobie, że jeśli mam wracać do Polski, to tylko i wyłącznie do silnego klubu. Nie interesowały mnie ekipy walczące o środek tabeli czy utrzymanie. Otrzymałem ofertę, klub z Puławy potrzebował zawodnika na moją pozycję, więc zdecydowałem się skorzystać z propozycji.

Najczęściej piłkarze ręczni zmieniają barwy w przerwie pomiędzy sezonami...
- Dokładnie. Zazwyczaj tak się dzieje, ale z tego, jak mi przedstawiono sytuację, wynika, że Azoty potrzebowały środkowego rozgrywającego. Spodobał mi się plan i jestem.

W swojej karierze zdobyłeś brązowy medal w barwach Górnika Zabrze...
- Wiem, do czego zmierzasz. Oczywiście, chciałbym powtórzyć wyczyn w barwach klubu z Puław. Podpisałem półtoraroczną umowę z możliwością przedłużenia o kolejne miesiące. Przyszedłem po to, by wygrywać. Chcę wraz z kolegami zająć jak najwyższe miejsce w tabeli.

Kiedy podpisałeś umowę?
- Kilka dni temu. Najpierw trzeba było rozwiązać kontrakt z moim dotychczasowym klubem. Tutaj warto podziękować działaczom BT Füchse Auto Pichler, bo nie robili żadnych problemów.

No i mamy w klubie reprezentanta Polski...
- Cieszę się, że otrzymałem powołanie i mogłem zadebiutować w biało-czerwonej koszulce. To niesamowite uczucie. Dostałem szansę. Cieszę się z tego faktu. Selekcjoner Marcin Lijewski zaufał mi. Mam nadzieję, że nie będzie to pierwsza i ostatnia nominacja.

Oby...
- Wierzę, że to moje początku w koszulce z orzełkiem na piersi. Powołanie to wielkie przeżycie w moim życiu. Bardzo się z tego cieszę. Nie zamierzam na tym poprzestać. Mam nadzieję, że kolejne powołania będą z moim udziałem, ale wiem, że aby tak się stało, muszę ciężko pracować.

Sądzę, że droga z Azotów do kadry jest nieco krótsza niż z klubu z Austrii...
- Trener Lijewski będzie miał większą kontrolę nad moją decyzją. Wierzę, że dobra gra przełoży się na to, że powołań będzie więcej.

Jesteś trenerem. Oglądasz takiego zawodnika jak Łukasz Gogola. Jakbyś go scharakteryzował?
- Potrafi dużo. Ma sporo doświadczenia. Potrafi kierować grą zespołu, rzucić z drugiej linii, wziąć piłkę i wykonać karnego. Ma w CV występy w Lidze Europy. Kurcze, ciężko siebie określić (śmiech - przyp. red.). Myślę, że najlepiej pytać o mnie szkoleniowców, z którymi współpracowałem.

Z kim przyjeżdżasz do Puław?
- Z moją dziewczyną. Do niedawna grała również w piłkę ręczną. Występowała w Ruchu Chorzów. Teraz skupi się na pracy, studiach.

"Synek". Skąd taka ksywa?
- Wymyślił ją trener Rafał Gliński. Jestem chłopakiem ze Śląska. Dokładnie z Piekar Śląskich. Byłem jednym z niewielu miejscowych w barwach Górnika Zabrze. Jako chyba jedyny potrafiłem posługiwać się naszą gwarą.

Rzuć coś dla czytelników "Wspólnoty"...
- Czytajcie Wspólnotę i przyłaźcie na nasze szpile.

Wytłumacz tym, co nie wiedzą: szpil...
- No jak, mecz. U nas się chodzi na szpil, a nie na mecz (śmiech - przyp. red.).

Kiedy dołączysz do drużyny?
- Zespół trenuje. We wtorek zakończyłem zgrupowanie kadry B. Pojechałem do Austrii po rzeczy. Wróciłem i już jestem z ekipą.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama