Duda pierwszym nabytkiem
22-latek, który jest wychowankiem Stali Mielec od wiosny będzie reprezentował Dumę Powiśla. Sebastian Duda ma za sobą grę w najwyższej klasie rozgrywkowej. W sezonie 2011/12 i 2012/13 zaliczył osiem występów w Ekstraklasie w barwach Widzewa Łódź. Zawodnik rodem z Kolbuszowej w swoim CV ma występy w Młodej Ekstraklasie w Lechii Gdańsk oraz rundę spędzoną w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz (cztery mecze - 360 minut).
Po powrocie do rodzinnego Mielca przez dwa i pół sezonu grał w Stali, gdzie był silnym ogniwem ekipy prowadzonej przez Janusza Białka. W bieżącym sezonie rozegrał 19 meczów (komplet) od pierwszej do ostatniej minuty. Otrzymał trzy żółte kartki.
Rozmow z Sebastianem Dudą, nowym zawodnikiem Wisły Puławy
W Wiśle na lata
Dlaczego zdecydowałeś się na grę w Wiśle?
- Nie bez znaczenia był fakt, że w klubie grają moi koledzy, z którymi występowaliśmy w Stali: Sebastian Głaz, Patryk Słotwiński. Dużo dobrego słyszałem o trenerze. Według relacji Bogdan Bławacki jest bardzo wymagającym szkoleniowcem, a ja takich lubię. Wiem, że w Wiśle chcą awansu. Jestem zawodnikiem ambitnym i nie wystarcza mi gra o środek tabeli.
Przechodzisz do Puław w przerwie między rundami. To dobre rozwiązanie?
- Do pierwszego meczu są dwa miesiące. Będę miał dużo czasu, by poznać się z zawodnikami, zagram w kilku sparingach. Myślę, że będzie dobrze.
Zmieniłeś lidera na wicelidera drugiej ligi. To trochę dziwne, bo ze Stalą Mielec byłeś związany niemal od urodzenia...
- Skończył mi się kontrakt i postanowiłem coś zmienić w swoim życiu. Chciałem spróbować czegoś nowego.
W internecie pojawiło się dużo wpisów mówiących o tym, że zdradziłeś Stal...
- Wielu kibiców życzyło mi powodzenia, a inni nie potrafią się z tym pogodzić. Mam nadzieję, że kiedyś mi wybaczą.
Czy według Ciebie Wisłę stać na awans?
- Piłkarsko i organizacyjnie tak. Mamy dobrą pozycję wyjściową i postaramy się ją utrzymać, a być może nawet przeskoczyć Stal. W pierwszej lidze są klub, które nie powinny tam występować, a grają w niej od lat.
W Twoim CV widnieją występy w Ekstraklasie. Czy Wisła będzie przystankiem do tego, byś jeszcze zaistniał w najwyższej klasie rozgrywkowej?
- Żyję chwilą. Nie zastanawiam się co będzie w przyszłości. W tym momencie myślę, by jak najlepiej przygotować się do drugiej części sezonu w Puławach. Chciałbym zostać w Wiśle na lata.
Ale kontrakt podpisałeś tylko na rok...
- Z opcją przedłużenia. Jeśli spełnię oczekiwania, zwiążę się z Wisłą na dłużej.
Właśnie mijasz się z Jarosławem Niezgodą. Czy były napastnik z Puław poradzi sobie w Legii Warszawa?
- Ma bardzo duże szanse. Cały czas się rozwija i posiada dar strzelania goli. Grałem przeciwko niemu kilkukrotnie i zawsze było ciężko go upilnować.
10 czy 11 sparingów?
Piłkarzy Wisły czeka maraton spotkań towarzyskich. Już 17 stycznia zagrają u siebie (godz. 12) z Tomasovią Tomaszów Lubelski. W planach jest szereg meczów. Być może 20 lutego Duma Powiśla zmierzy się przed własną publicznością z FK Gorodeya. Białorusini pojawią się w Puławach na obozie i najprawdopodobniej będą chcieli ponownie spotkać się z Wisłą. W minionym sezonie zespół zza wschodniej granicy zajął drugie miejsce w I lidze i awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Plan sparingów
17.01., Tomasovia Tomaszów Lubelski
27.01., Legia II Warszawa
31.01-6.02 - obóz w Ustroniu
03.02., FC Hlucin
06.02., GKS Bełchatów
10.02., Okocimski Brzesko
13.02., Pogoń Siedlce i Lewart Lubartów
17.02., Legionovia Legionowo i Avia Świdnik
27.02., Świt Nowy Dwór Mazowiecki
"Kali" znów u nas?
Od początku okresu przygotowawczego z Wisłą trenuje Karol Kalita.
20-latek będzie chciał przekonać do swoich umiejętności Bogdana Bławackiego. Wychowanek Opolanina Opole Lubelskie jesień spędził w Lubliniance Lublin. Zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Należał do podstawowych zawodników. Zaliczył 19 występów i zdobył osiem goli. Na boisku łącznie spędził 1455 minut.
Rozmowa z Karolem Kalitą, napastnikiem Wisły Puławy
Chcę dołożyć cegiełkę do awansu
Cieszysz się z faktu, że rozpoczynasz przygotowania do rundy wiosennej w Wiśle?
- Oczywiście. Wracam do Wisły. To szczególny dla mnie klub, bo jestem z nim związany prawie osiem lat. Będę chciał przekonać do siebie trenerów i pokazać, że mogę się przydać temu zespołowi i powalczyć o miejsce w składzie.
Wypożyczenie do Lublinianki było trafionym posunięciem?
- Dokładnie. Myślę, że półroczny pobyt w trzecioligowcu dał mi dużo pewności siebie. Zostałem obdarzony zaufaniem ze strony szkoleniowca i zdobyłem kilka goli, a Lublinianka jest wysoko w tabeli. Chciałbym dobrą dyspozycję przełożyć na dobre występy w Wiśle.
Jesteś w stanie pomóc w historycznym awansie?
- Jeżeli będzie to możliwe, chciałbym dołożyć cegiełkę do promocji.
A jeśli nie będziesz brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na rundę wiosenną?
- Mam kilka propozycji angażu, ale nie chcę o tym teraz mówić. Na chwilę obecną będę się starał zostać w Wiśle i walczyć o granie w jak największym wymiarze czasowym. To mój priorytet.
W sezonie 2014/15 zaliczyłeś siedem występów w drugiej lidze...
- Moja rola była znikoma, bo wchodziłem na boisko w ostatnich minutach. Teraz chciałbym odegrać poważniejszą rolę w Dumie Powiśla.
"Charry" w Elanie
Jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia za porozumieniem stron z Wisłą pożegnał się Piotr Charzewski.
27-latek występował w klubie z Puław przez ponad trzy lata, jednak był zawodnikiem kontuzjogennym. Jesienią zaliczył zaledwie pięć spotkań o punkty, w których zagrał łącznie zaledwie 185 minut. Wychowanek Kujawiaka Stanin w drużynie znad Wisły łącznie zagrał 69 razy w meczach ligowych i zdobył jedną bramkę (6:1 z Garbarnią Kraków - 24.04.2013). Kilka dni temu Piotr Charzewski związał się z Elaną Toruń, w której już w przeszłości występował.