Radosław Kursa i spółka w miniony weekend ulegli 0:2 Świdniczance Świdnik. - Był to mecz niewykorzystanych szans. Dwukrotnie mogliśmy otworzyć wynik, a dostaliśmy bramkę po naszej praktycznie stuprocentowej sytuacji. Później rzuciliśmy się do odrabiania strat i po kontrze straciliśmy drugiego gola, po którym ciężko było się pozbierać - mówi Radosław Muszyński.
Szkoleniowiec podkreśla, iż jego ekipa miała ciężki terminarz na początek sezonu. - Teraz też nie zapowiada się, że będzie lżej. Ale naturalnie - gramy o pełną pulę - dodaje.
Muszyński przyznaje, że dużo wie o przeciwników. - Z drugiej strony w poprzednich meczach również mieliśmy dobry research, a rywale potrafili nas oszukać. Momentami pomagała nam wiedza, zespół czuł się pewnie, jednak wiedza nie dała punktów. Trzeba strzelać bramki - mówi.
Muszyński nie ukrywa, iż zabraknie kilku nazwisk. - Mamy spore problemy kadrowe. Zdrowotne i nie tylko, ale to moje zmartwienie. W mojej opinii nadal jesteśmy mocni. Będziemy walczyć. Po to się gra w piłkę, żeby później cieszyć się z wygranych - kończy.
fot. Klaudia Skwarek
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.