Rafał Dryk jest wychowankiem Wisły Puławy. Występował w niej przez kilka sezonów. Właśnie z "Dumą Powiśla" wywalczył awans do II ligi, a następnie przeniósł się do Energii Kozienice. W swoim CV ma grę w MG MZKS Kozienice, Czarnych Dęblin, Energii Kozienice. Od sezonu 2013/2014 grał w Orłach Kazimierz, gdzie pełnił również rolę trenera. Podobnie jest w Serokomli Janowiec, w której pracuje od sezonu 2016/2017.
W weekend jego drużyna przegrała z Żyrzyniakiem Żyrzyn, której szkoleniowcem jest jego przyjaciel - Mariusz Abramczyk. "Drykens" po raz ostatni wystąpił jako zawodnik. Piłkarze obu ekip utworzyły szpaler. Dryk teraz skupi się na pracy trenerskiej. Od władz klubu z Janowca oraz zawodników i kibiców otrzymał pamiątkową piłkę z napisem "Piłkarz - Legenda" oraz grawer z podziękowaniami.
- Takich piłkarzy już nie ma. Jeśli ktoś chociaż trochę interesuje się piłką nożną w województwie lubelskim wie, że Rafał Dryk od zawsze był marką samą w sobie. Strzelał sporo bramek. Na boisku walczył za dwóch. U niego nie było straconych piłek. Drobna kontuzja? "Drykens" brał tabletkę i wychodził na boisko. Zaciskał zęby i walczył na całego. Taki był i takiego go zapamiętam - mówi jego jeden z kolegów.
Wkrótce szerszy materiał o 43-latku. Zapraszamy do lektury.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.