Podopieczni Łukasza Gizy prowadzili do 81 minuty różnicą dwóch. Po nieco ponad pół godzinie gry wynik otworzył Michał Ruciński. Po rzucie rożnym Stali piłkę na 30 metrze przed własną bramką otrzymał Konrad Szczotka. Podaniem sprawił, iż Michał Ruciński od połowy biegł na bramkę rywali. Golkiper wyszedł daleko od bramki. Napastnik Cisowianki minął go, a następnie skierował piłkę do siatki.
Jeszcze lepiej było w 69 minucie. Wówczas Jakub Cielebąk zagrał prostopadłą piłkę do Karola Kality, a ten wykorzystał sytuację sam na sam. Co ciekawe, gracz zespołu z Drzewc w dniu meczu wrócił samolotem z pracy w...Szwecji.
A później do głosu doszedł faworyt ligi. Patryk Wdowiak wykorzystał sytuację w polu karnym, a w 8 minucie doliczonego czasu gry strzelił w krótki róg z rzutu wolnego. Jakub Długosz wyciągnął się jak strona, ale strzał był na tyle silny i precyzyjny, że ten nie miał szans na obronę uderzenia.
- Pozostał duży niedosyt. Graliśmy z liderem, zespołem aspirującym do awansu, a w przekroju całego meczu byliśmy zespołem lepszym. W pierwszej połowie zagraliśmy przyzwoicie i powinniśmy wygrywać wyżej. Po przerwie niepotrzebnie cofnęliśmy się, ale i tak zagraliśmy bardzo dobre zawody - mówi Łukasz Giza, opiekun Cisowianki.
Cisowianka Drzewce - Stal Kraśnik 2:2 (1:0)
Bramki: Ruciński 33', Kalita 69' - P. Wdowiak 81', 90+8'.
Cisowianka: Długosz - Figiel (88' Baran), Antoniak, Kopyciński, Wankiewicz, Dudkowski (83' Pytka-Wasil), Konc (56' Brzyski), Kobus (81' Grniuk), Cielebąk (89' Pięta), Szczotka (83' Filozof), Ruciński (61' Kalita).
Żółte kartki: Brzyski, Baran.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.