Byli bezrobotni. W końcu dostali szansę od pośredniaka i podjęli pracę przy budowie nowego kościoła na osiedlu Niwa w Puławach. Ale zamiast pracować i na chwałę Bożą i na utrzymanie, woleli "zakombinować" i zarobić podwójnie.
- Sprawcy odcinali i wyrywali z tynku kable elektryczne i komputerowe
- informuje kom. Marcin Koper, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Na to, że coś nie gra wpadł ksiądz, który zauważył, że kabli ubyło.
- W czwartek do puławskiej jednostki zgłosił się ksiądz. Poinformował, że najprawdopodobniej osoby pracujące przy budowie nowego kościoła dokonały zniszczeń i kradzieży kabli
- dodaje kom. Koper.
Na budowę udał się policyjny patrol. Tak stróże prawa znaleźli jeszcze kolejne kable, które przebiegli budowlańcy przygotowali do kradzieży.
- Policjanci ustalili, kto i gdzie sprzedawał kable pochodzące z przestępstwa. Jeden z zatrzymanych otrzymał po sprzedaży w punkcie odbioru metali kolorowych 90 złotych
- tłumaczy rzecznik puławskiej policji.
28 i 33- letni mieszkańcy Puław trafili do policyjnego aresztu. Usłyszeli już zarzuty niszczenia mienia i kradzieży. Okazuje się, że to nie pierwsze tego typu przestępstwo na ich koncie. Teraz o ich losie zdecyduje sąd. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności.