reklama
reklama

Tłusty czwartek, a po nim ostatnie dni karnawału. Podkoziołek, Śledzik i inne piękne tradycje

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: pixabay

Tłusty czwartek, a po nim ostatnie dni karnawału. Podkoziołek, Śledzik i inne piękne tradycje - Zdjęcie główne

Tłusty czwartek to ulubione święto miłośników pączków. | foto pixabay

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościOto i on, ulubiony dzień wszystkich łasuchów. Dzień, w którym o liczeniu kalorii zapominają nawet najbardziej zdyscyplinowani miłośnicy fitnessu – tłusty czwartek. Znacie inne dni wywodzące się z tradycji i związane z końcem karnawału?
reklama

Tłusty czwartek to święto ruchome, dlatego co roku przypada w inny dzień. W tym roku pączkami, faworkami i racuchami zajadamy się 16 lutego. 

Tłusty czwartek. Tradycyjny pączek zamiast marmolady miał w środku... słoninę 

Tłusty czwartek to święto wypadające zawsze w ostatni czwartek karnawału, jego data zależy od daty Wielkanocy. To dzień, który rozpoczyna ostatni tydzień karnawału i jest świętem zwyczajowym. W Polsce w tłusty czwartek niemal wszyscy pochłaniają duże ilości pączków z najróżniejszym nadzieniem. Według przesądów, jeśli ktoś w ten dzień nie zje ani jednego pączka, to w dalszej części roku nie będzie mu się wiodło.

reklama

Historia pączków takich, jakie znamy obecnie, sięga XVII wieku. To wówczas w cukierniach pojawiły się delikatne i puszyste wypieki. Początkowo, jak mówi Piort Kizewski, prowadzący blog Nasze Szlaki,  polewano je jedynie miodem. Szybko jednak nauczono się wypełniać pączki marmoladą i innymi słodkościami.

Tłusty czwartek może wypaść między 29 stycznia a 4 marca. W tym roku jest to 16 lutego. Dwa dni później, czyli 18 lutego, przypada ostatnia sobota karnawału, a we wtorek, 21 lutego, tak zwany Śledzik, czyli ostatni dzień w którym przed postem będziemy mogli –  zgodnie z tradycją – pójść z przyjaciółki na huczną imprezę. Dzień później mamy Środę Popielcową, po której rozpocznie się w Kościele katolickim okres Wielkiego Postu. 

reklama

Dzień, w którym zajadamy się pączkami zawsze wypada 52 dni przed Wielkanocą. Pierwsze wzmianki o tym święcie w Polsce pojawiają się już w XIII wieku. Jeżeli chodzi o paczki, to ten słodki wypiek na ziemiach polskich był znany w XVI wieku. Zdaniem badaczy przywędrował on do nas  z Turcji lub z Austrii. Co ciekawe – i w obecnych czasach bardzo dziwne – początkowo pączki nadziewano… słoniną. Musimy również wiedzieć, że od zawsze w tłuste czwartki na stołach królowały słodkości. Oprócz pączków, były to również racuchy i faworki, choć kiełbasą, słoniną i kapustą ze skwarkami również nie pogardzono.

Ludowe zwyczaje nakazywały nie tylko zjeść pączka, ale też zabić grajka 

Piotr Kizewski, autor wielu publikacji na blogu Nasze Szlaki, przypomina, że nie wszędzie obchodzono ten dzień w taki sam sposób. W Małopolsce na ten przykład nazywano to święto combrowym czwartkiem

reklama

Legenda głosi, że żył w okolicy zły i bardzo bogaty człowiek. Był on skąpym krakowskim wójtem, który gnębił i grabił okoliczną ludność. Gdy zmarł, mieszkańcy wyprawili wielką fetę z winem i tłustym jedzeniem. Dodam tylko, że facet zmarł w czwartek

– opowiada Piotr Kizewski.

Natomiast na Śląsku do niedawna jeszcze w tłusty czwartek po wioskach chodziły pochody przebierańców. Jeden z uczestników przebrany był za niedźwiedzia i to nim właśnie straszono mieszkańców oraz zmuszano do częstowania uczestników zabawy słodkimi przekąskami.

Podobne pochody odbywały się i w innych częściach Polski, gdzie dla przykładu zabijano grajka, co miało symbolizować początek okresu wyciszenia przed świętem Wielkiej Nocy. W zachodniej Wielkopolsce i na Kujawach odbywała się podobna ludowa zabaw zwana Podkoziołkiem. Zresztą do dzisiaj jest ona kultywowana w Jarząbkowie, małej wsi w gminie Niechanow, w powiecie gnieźnieńskim. Podkoziołek ma na celu huczne zakończenie karnawału. Co roku młodzież jarząbkowska i z okolicznych wiosek przebiera się za niedźwiedzia, babę, chłopa, wilka, a nawet policjanta, a potem z sadzą i tłustym kremem w rękach młodzi chodzą po ludziach i malują im twarze.

reklama

Piotr Kizewski przypomina kilka ciekawostek związanych z tą słodką tradycją. 

Cukiernie sprzedają dziennie kilkaset pączków. Jednak w tłusty czwartek liczba ta rośnie do kilkudziesięciu tysięcy. Według tradycji pączek musi mieć co najmniej 400 kalorii i być wysmażony na smalcu. By spalić kalorie zdobyte dzięki zjedzeniu jednego pączka, należy biec 30 minut. W krajach germańskich i anglosaskich nazwa pączka oznacza również naleśnik. Dlatego też w Anglii nasz dzień pączka nazywany jest pancakes day i wszyscy od rana zajadają się naleśnikami.

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu lublin24.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama