Tragedia z udziałem mieszkańca Puław rozegrała się na drugim końcu Polski, w lesie w pobliżu MOP Racula przy trasie S3. To tam pauzę w pracy realizował 46-letni puławianin, kierowca ciężarówki. W niedzielę 12 października z racji tego, że jeszcze nie mógł ruszyć w dalszą drogę, postanowił pójść na grzyby do pobliskiego lasu. Tam zaatakowały go trzy psy w typie owczarka belgijskiego. Rosły, wysportowany pan Marcin, jakiego zapamiętają go przyjaciele, nie dał im rady. Resztkami sił zdołał jeszcze wezwać pomoc, wykręcają numer 112. Mężczyzna trafił do Szpitala Uniwerysteckiego w Zielonej Górze.
Mimo starań lekarzy zmarł w środowy poranek, gdy w jego parafii trwała msza o jego zdrowie, zamówiona przez bliskich i znajomych.
- Był niesamowicie ciepłym człowiekiem, patriotą. Wielokrotnie razem braliśmy udział w marszach niepodległości w Warszawie, w różnych uroczystościach. Był bardzo pomocny, mimo że często jeździł w delegacje, zawsze pomagał, np. osobom starszym z zakupami - opowiada Mariusz Wicik, przewodniczący Rady Miasta Puławy, a prywatnie przyjaciel pana Marcina i przyznaje, że ze względu na wykonywany przez niego zawód, bardziej spodziewałby się, że zginie np. w wypadku samochodowym.
- Gdy zadzwoniła do mnie partnerka Marcina i powiedziała mi, co się stało, byłem w takim szoku, że nie wiedziałem, co mam jej powiedzieć - dodaje.
Ostatnie pożegnanie św. Pana Marcina odbędzie się w najbliższy poniedziałek 20 października w kościele pw. Świętej Rodziny w Puławach (os. Niwa). O 12:30 rozpocznie się różaniec w intencji tragicznie zmarłego, a o 13:00 msza św. pogrzebowa. Po niej kondukt pogrzebowy uda się na cmentarz przy ul. Piaskowej, gdzie spocznie mieszkaniec Puław śmiertelenie pogryziony przez psy w Zielonej Górze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.