Pardes Festival od lat pielęgnuje pamięć o dziedzictwie żydowskim i wielokulturowym krajobrazie dawnej Polski. Tegoroczna, trzynasta edycja festiwalu znów połączyła historię, sztukę, muzykę, kulinaria i naturę – po raz kolejny m.in. w urokliwym Celejowie. Mimo liczby, która w kulturze popularnej uchodzi za pechową, 13. edycja wydarzenia była pełna pozytywnej energii, wzruszeń i inspirujących spotkań.
Festiwalowe atrakcje rozpoczęły się od spaceru plenerowego z przewodnikiem z Zespołu Lubelskich Parków Krajobrazowych, który opowiadał o przyrodzie okolic Celejowa i jej znaczeniu dla lokalnej tożsamości. Była to doskonała okazja, by spojrzeć na miejsce o bogatej historii z nieco innej, „zielonej” perspektywy.
O godzinie 13:30 rozpoczął się kulminacyjny punkt dnia – piknik pod hasłem „Pardes znaczy Ogród. Mleko, miód i wino”. Jak przystało na wydarzenie inspirowane dawnym sztetlem, nie zabrakło smaków i zapachów, które przenosiły uczestników do świata przedwojennej żydowskiej kuchni i lokalnej tradycji.
Wśród pachnących stoisk można było skosztować jabłek z celejowskich sadów, naturalnego miodu z okolicznych pasiek, a także tradycyjnych potraw kuchni żydowskiej i lokalnej. Swój kulinarny kunszt zaprezentował Miguel Gonzalez Bravo, mistrz kuchni, który specjalnie dla uczestników gotował dania inspirowane tradycją aszkenazyjską. O kontekście i historii żydowskiej kuchni opowiadała z pasją dr Tamara Sztyma, znawczyni kultury żydowskiej z Muzeum Historii Żydów Polskich Polin.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty wypieku cebularzy, które pozwalały uczestnikom samodzielnie przyrządzić ten słynny lubelski przysmak. Nie mniej emocji wzbudziła prezentacja czerpania papieru, nawiązująca do rzemiosła sprzed lat. Ciepły klimat spotkania dopełniała muzyka – akordeonowe melodie towarzyszyły rozmowom, biesiadowaniu i spacerom po terenie pikniku.
Zwieńczeniem wydarzenia był barwny i energetyczny występ Zespołu Tańca Ludowego „Bystrzacy” z Wąwolnicy, który porwał publiczność swoimi układami tanecznymi i kolorowymi strojami. To właśnie taniec stał się symbolicznym zakończeniem dnia pełnego otwartości, wspólnoty i spotkania z dziedzictwem.
Co łączy Celejów z kulturą i historią żydowską? Jak wskazuje dr. Aleksandra Markiewicz, dyrektor programowa festiwalu, tym czynnikiem jest przede wszystkim wspólne sąsiedztwo: – Historia Żydów tych okolic to jest bardzo ciekawa historia po prostu sąsiedztwa. Pobliskie gminy wyznaniowe żydowskie w Kazimierzu Dolnym i Wąwolnicy obejmowały cały ten obszar. Tutaj w sztetlach, w małych miasteczkach, niekiedy w osadach, które wręcz przypominały wsie, osadzeni byli Żydzi i tutaj też w tej aurze cudownej natury działali. Oni byli młynarzami, byli dzierżawcami młynów, byli karczmarzami, byli bardzo często dzierżawcami sadów, a sady to przecież istota i piękno tego regionu, a zwłaszcza Celejowa. Po prostu żyli tutaj chrześcijanie i Żydzi tuż obok siebie, to było bardzo naturalne sąsiedztwo.
Pardes Festival, który z hebrajskiego oznacza „ogród”, w pełni oddał ducha tego słowa – przestrzeni różnorodnej, żywej i zapraszającej do refleksji nad przeszłością oraz radosnego przeżywania teraźniejszości. Celejów po raz kolejny pokazał, że pamięć o dawnych sąsiadach może być nie tylko żywa, ale i inspirująca.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.