Konieczne cięcia
Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji pod wodzą prezesa Pawła Dadeja, wciąż musi walczyć o finansowy oddech. Jak informuje szef spółki przed pandemią emki woziły nawet 3 mln pasażerów rocznie. Po pandemii liczba korzystających z publicznej komunikacji spadła o jedną trzecią, a co za tym idzie spadł również dochód z biletów, który oprócz rekompensat za realizację kursów na swoim terenie wypłacają gminy, jest główną składową dochodów MZK. Dlatego chcąc nie chcąc spółka notująca kilka milionów straty musiała zacząć szukać oszczędności.
- Jesienią ubiegłego roku własnymi siłami wykonaliśmy badania potoków pasażerskich. Przez miesiąc sprawdzaliśmy, jakie są obciążenia linii i kursów w danych godzinach w całej naszej sieci. Okazało się, że pewne obszary wymagają zmian - tłumaczy prezes Paweł Dadej.
Poczynione w ten sposób obserwacje pozwoliły wskazać kursy, którymi jeździ najwięcej pasażerów i te nierentowne, którymi jeździ najmniej osób. Na tej podstawie spółka zdecydowała się wprowadzić modyfikacje do rozkładów jazdy, biorąc jednocześnie pod uwagę fakt, aby zmiany te były jak najmniej odczuwalne dla pasażerów.
Od 7 stycznia ograniczyła kursy na liniach nr 1, 2, 3, 4, 5, 11, 14, 19 w rozkładach jazdy dla dni powszednich szkolnych, powszednich w ferie i wakacje oraz w sobotnich. Jak tłumaczy prezes, ograniczenia dotyczą przede wszystkim kursów porannych i wieczornych.
Efektem analiz jest także likwidacja linii M1.
- Linia tą jeździło bardzo mało osób. Linia M2 została przekształcona na linię 27 i dodaliśmy tu dodatkowe kursy - tłumaczy prezes MZK.
Na podstawie dokonanych obserwacji spółka dołożyła dwa dodatkowe kursy linii nr 3 i cztery dodatkowe kursy linii nr 27 w dni nauki szkolnej.
reklama
Mniej kursów w Azotach
Zmiany wprowadzone w styczniu mają również związek z kursami, jakie miejski przewoźnik realizował do bram Grupy Azoty Puławy oraz po terenie spółki, dowożąc jej pracowników. Jak tłumaczy Paweł Dadej, w związku z obecną sytuacją finansową GAP zwróciła się do Miejskiego Zakładu Komunikacji z wnioskiem o zredukowanie kursów na swoim terenie.
- W związku z tym musieliśmy wprowadzić zmiany na rozkładach jazdy ze względu na to, że jest mniejsze zapotrzebowanie na nasze usługi w GAP - dodaje prezes MZK.
Zmiana rozkładu jazdy emek dotyczy również linii nr 1, obsługującej gminę Kazimierz Dolny. To również wynika z próby szukania oszczędności przez władze tedgo nadwiślańskiego miasteczka.
- W uzgodnieniu z burmistrzem Kazmierza Dolnego zlikwidowaliśmy kurs linii nr 1 o godz. 4:55 z Czerniaw w Kazimierzu Dolnym w dzień powszedni oraz kurs linii nr 1 o godz. 22:02 do Czerniaw w Kazimierzu Dolnym w dzień powszedni, a także kurs linii nr 1 o godz. 4:55 z Czerniaw w Kazimierzu Dolnym w soboty - mówi prezes Paweł Dadej.
Jak szacuje spółka wprowadzone obecnie zmiany w rozkładach jazdy, spowodują to, że rocznie autobusy MZK będą przejeżdżały ok. 75 tys. km mniej, co wygeneruje oszczędność w granicach ok. 150 tys. zł rocznie.
Paweł Dadej zwraca uwagę na fakt, że w mieście już mówi się o wprowadzeniu stref płatnego parkowania. W związku z tym liczy, że część osób zrezygnuje z dojazdów własnym samochodem i zacznie korzystać z komunikacji publicznej.
reklama
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.