Doniósł kierowca
3 listopada między 13.00 a 14.00 w godzinach pracy na jednej z posesji w Chrząchówku (gmina Końskowola) zjawił się Marek W.W chwilę później na miejsce dotarł policyjny radiowóz i prokurator. Marek W. był wtedy już poza autem. Alkomat wykazał u niego ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Powodem kontroli była informacja, jaką kilka minut wcześniej z dyżurnym puławskiej komendy podzielił się jeden z kierowców. Na drodze w okolicy Zakładów Azotowych w Puławach jego uwagę przykuło auto, za kierownicą którego, jak się potem okazało siedział funkcjonariusz policji. Kierowca podał jednocześnie numery rejestracyjne podejrzanego samochodu i podążał dalej za nim. Policjant cały czas się przemieszczał. Z Alei Tysiąclecia Państwa Polskiego w Puławach udał się w kierunku Młynek. Następnie przejechał przez Końskowolę i zatrzymał się w Chrząchówku.
- Jeżeli materiał dowodowy potwierdzi przypuszczenia, to zostanie mu postawiony zarzut kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu - mówi Grzegorz Kwit, prokurator rejonowy w Puławach.
Przesłuchania nie było
Niestety to nie będzie takie proste, bo choć do zdarzenia doszło już ponad miesiąc temu dzielnicowy jeszcze nie złożył wyjaśnień.
Prokuratura Rejonowa w Puławach już dwukrotnie próbowała przesłuchać policjanta w charakterze podejrzanego. Za pierwszym razem nie udało się to, bo jego prawnik nie został powiadomiony o terminie przesłuchania. Na drugie wezwanie prokuratury w ubiegłym tygodniu funkcjonariusz też się nie stawił.
- Nie mamy potwierdzenia dostarczenia zawiadomienia - informuje Grzegorz Kwit.
Sprawa utknęła także w miejscu pracy Andrzeja W. - na Komendzie Powiatowej Policji w Puławach.
- Postępowanie administracyjne zostało wstrzymane. Pan cały czas przebywa na zwolnieniu lekarskim - wyjaśnia kom. Marcin Koper, rzecznik prasowy KPP w Puławach.
Niestety taka sytuacja powoduje, że odsuwa się w czasie wyjaśnienia tego, co tak na prawdę tamtego dnia zaszło na drodze i czy policjant rzeczywiście złamał prawo. Grozi mu wydalenie ze służby, kara do 2 lat pozbawienia wolności i co najmniej 3 letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Jeśli potwierdzi się to, że usiadł za kierownicą po alkoholu, będzie musiał także wpłacić kwotę nie mniejszą niż 5 tysięcy złotych na Fundusz Pomocy Ofiarom Wypadków Drogowych