Fachowość i solidność
Wieloletnia współpraca z różnymi firmami skutkuje tym, że klub, przeze mnie reprezentowany, kojarzy się z fachowością i solidnością. Zawsze wywiązywaliśmy się ze wszystkich zobowiązań – mówi prezes Azotów Puławy.
Pomogli
Jak przyznaje, przed ostatnim meczem w sezonie z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski zwrócił się z prośbą do firm, które zabezpieczały nam ochronę, karetkę, rozkładanie wykładziny. – Przedstawiłem sytuację. Z racji, iż kończyły się nam pieniądze, poprosiłem o pomoc. Nikt nie odmówił – pomogli nam w ramach sponsoringu.
Bez afer
Jak mówi, klub nigdy nie angażował się w żadne afery, choć próbowano przekręcać pewne fakty na różnych stronach internetowych. – Nie reagowaliśmy na nie. Nawet ostatni artykuł o tym, że Azoty Puławy mają już sponsora – to była, jak sądzę, prowokacja. Dziennikarz nie zapytał mnie, jak wygląda sytuacja – dodaje.
Bez zaległości
– Na dzień dzisiejszy klub Azoty Puławy nie ma podpisanej umowy z żadnym sponsorem. Natomiast prowadzimy intensywne rozmowy, liczymy, że takiego sponsora pozyskamy do końca czerwca. Jestem dobrej myśli. Sądzę, że nie zostawią nas firmy, z którymi rozmawiamy. Wielokrotnie słyszałem pytanie, czy mamy zaległości wobec kontrahentów, zawodników. Zawsze odpowiadałem, że nie mamy – mówi.
Prezes liczy na Pawła Maja
Prezes Witaszek liczy szczególnie na wsparcie prezydenta miasta Pawła Maja. – Nie ukrywam, że liczę na prezydenta miasta, pana Pawła Maja, który jednym słowem mógłby załatwić problem na najbliższy rok funkcjonowania naszego klubu – dodaje.
Telefony, a konkretne umowy
Jeszcze kilka tygodni temu niemal wszyscy sądzili, iż mecz z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski będzie tym ostatnim w historii klubu na szczeblu najwyższej klasy rozgrywkowej. – Wiem, że do wielu osób dotarło, iż piłka ręczna w Puławach może się skończyć i że potrzebujemy pomocy. Było wiele telefonów. Liczę na to, że te telefony doprowadzą do podpisania konkretnej umowy. Na pewno dużym argumentem jest to, że – nie mając głównego sponsora – liga zaufała nam i przyznała licencję na nowy sezon – mówi prezes Witaszek.
Będą zawodnicy
Jak dodaje, będzie bardzo przykro, jeśli rozmowy się nie powiodą. – Nie mogę sobie wyobrazić, byśmy nie przyjęli licencji na grę w Orlen Superlidze. Jeśli nie będziemy mieli zabezpieczenia finansowego na płace dla zawodników, sztabu szkoleniowego, organizację rozgrywek – nie przystąpimy do gry – mówi.
Prezes jest spokojny o kadrę, jeśli klub pozyska sponsora. – W momencie, kiedy rozeszła się informacja, że Azoty mają już sponsora, takich zgłoszeń dobrych zawodników – może nie z pierwszej półki, ale średniaków – mamy sporo. Kadra szkoleniowa i dyrektor sportowy przedstawili mi ostatnio listę zawodników, także, jeżeli tylko podpiszemy umowę na pokrycie finansowe, szybko stworzymy zespół – dodaje.
Jak nie Superliga, to młodzież
Jeśli chodzi o sztab szkoleniowy, prezes Witaszek deklaruje:
– Na dzień dzisiejszy, jeżeli będziemy grali w Superlidze, kadra szkoleniowa się nie zmieni. Natomiast w momencie, kiedy nie będzie Superligi, kadra się zmieni, bo po prostu trenerzy nie będą mieli kogo trenować i zostaniemy tylko z grupami młodzieżowymi – przyznaje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.